Przymusowe lądowanie w Mińsku. Jasny sygnał z IATA
Władze Białorusi zmusiły załogę samolotu do lądowania w Mińsku i zatrzymały opozycyjnego dziennikarza. Niedzielne wydarzenia odbiły się szerokim echem na całym świecie. Głos w sprawie zabrało też Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA).
Jak napisał dyrektor generalny organizacji - Willie Walsh, "IATA stanowczo potępia wszystkie próby wpływania na cywilne operacje lotnicze lub wymuszanie lądowania, które są niezgodne z zasadami prawa międzynarodowego".
Walsh wskazuje, że szczegóły dotyczące niedzielnego lotu FR 4978 nie są jasne. Jego zdaniem niezbędne jest przeprowadzenie pełnego dochodzenia. Miałyby się tym zająć "kompetentne władze międzynarodowe".
We wcześniejszej wypowiedzi dla agencji Bloomberg, dyrektor podkreślał, że "bezpieczeństwo jest najważniejszym wymogiem, a pasażerowie oczekują od linii lotniczych, że każdy lot jest bezpieczny".
Pilne posiedzenie ICAO
Na niedzielne wydarzenia zareagować ma także Organizacja Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO).
Zobacz też: Reakcja Morawieckiego na porwanie samolotu. Sikorski chce pójść jeszcze dalej
Na najbliższy czwartek zwołane zostało pilne spotkanie członków rady organizacji.
Najprawdopodobniej jest to wynik apeli przywódców UE, którzy podczas szczytu Brukseli wezwali ICAO do pilnego zbadania sprawy zmuszenia do lądowania samolotu Ryanair w Mińsku.
Sankcje dla Białorusi
Przypomnijmy, że na poniedziałkowym szczycie Unii Europejskiej zdecydowano o nałożeniu sankcji na kolejnych przedstawicieli reżimu białoruskiego. Ma do tego dojść tak szybko, jak to możliwe. Przywódcy UE podjęli też decyzje o nałożeniu nowych, sektorowych sankcji gospodarczych na ten wschodnioeuropejski kraj.
Dodatkowo, politycy podjęli decyzję o wprowadzeniu zakazu przelotów przez przestrzeń powietrzną UE dla białoruskich linii lotniczych i uniemożliwieniu im dostępu do portów lotniczych UE oraz zaapelowali do przewoźników lotniczych z UE o unikanie przelotów nad Białorusią.
Źródło: PAP/Wiadomości WP