Gorąco w Rosji. Jest ruch Ukrainy, zapadła decyzja ws. ewakuacji
W obwodzie sumskim w Ukrainie ogłoszono przymusową ewakuację z 23 miejscowości w pięciu gminach obwodu. Jest to 10-kilometrowy obszar przygraniczny. Według szefa Sumskiej Obwodowej Administracji Wojskowej ewakuacją objętych jest 6 tys. osób, w tym 425 dzieci.
W obwodzie sumskim przeprowadzana jest obowiązkowa ewakuacja z 23 miejscowości w pięciu gminach - przekazano na Telegramie Wojskowej Administracji Obwodu Sumskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gen. Skrzypczak ostrzega ws. F-16. "Będą obiektami polowań Rosji"
- Mówimy o około 6 tys. osobach, w tym 425 dzieciach - powiedział szef Sumskiej Obwodowej Administracji Wojskowej Wołodymyr Artiuch.
Podkreślił, że priorytetem jest ewakuacja rodzin z dziećmi i zapewnił, że miejsca, w których mają oni zamieszkać, są obecnie przygotowywane.
"Sytuacja w obwodzie dość napięta"
- Sytuacja w obwodzie sumskim jest dość napięta. Alarm lotniczy trwał ponad dobę. Jestem wdzięczny naszym Siłom Zbrojnym, siłom obrony powietrznej, które niszczą nawet pociski balistyczne - mówił szef Sumskiej Obwodowej Administracji Wojskowej. Jak dodał, "wiele eksplozji, które słyszą dziś mieszkańcy obwodu sumskiego, jest dziełem naszej obrony powietrznej".
Zgodnie z jego słowami, dowództwo wojskowe uważa, że sytuacja jest pod kontrolą Sił Zbrojnych.
Wołodymyr Artiuch skomentował również sytuację z dostawami energii elektrycznej w regionie, mówiąc, że sytuacja w tej kwestii "się ustabilizowała". - Prawie wszystkie obiekty infrastruktury krytycznej działają normalnie - zapewnił.
Tymczasem siły ukraińskie przekroczyły granicę Rosji i we wtorek weszły do obwodu kurskiego, graniczącego z ukraińskim obwodem sumskim. Do wtorkowego wieczora granicę miało przekroczyć około 400 żołnierzy.
Czytaj również:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski