Przyłapany. Syn rzecznika Kremla nie ma zamiaru walczyć dla Putina

Współpracownik rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego zadzwonił do syna rzecznika Kremla. Podszył się pod pracownika wojskowej komendy uzupełnień i wezwał go do stawienia się tam. Syn Pieskowa odparł, że jego pobyt tam byłby "nie do końca odpowiedni" i że będzie to załatwiać "na innym szczeblu".

Syn Pieskowa stwierdził, że mobilizacja go nie dotyczy
Syn Pieskowa stwierdził, że mobilizacja go nie dotyczy
Źródło zdjęć: © Twitter | Nexta

Prowadzący kanał Populiarnaja Politika zadzwonił do syna Dmitrija Pieskowa, podszywając się pod pracownika wojskowej komendy uzupełnień - pisze w Telegramie portal Meduza.

- Jeśli wie pan, że nazywam się Pieskow, to powinien pan zdawać sobie sprawę, na ile jest to nie do końca odpowiednie, bym tam się znajdował - odpowiedział syn rzecznika Kremla na wezwanie na komendę. Powiedział też, że będzie "to załatwiać na innym szczeblu".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rosja. Ogłoszono rozpoczęcie częściowej mobilizacji

W środę prezydent Władimir Putin ogłosił w Rosji częściową mobilizację. Zaciąg na wojnę z Ukrainą ma objąć rezerwistów i ludzi, którzy przeszli przeszkolenie wojskowe. Minister obrony Siergiej Szojgu oznajmił, że mobilizacja obejmie 300 tys. ludzi.

Telewizja państwowa wyemitowała w środę rano nagrane wcześniej wystąpienie Putina, w którym ogłosił on częściową mobilizację w Rosji. - Mobilizacja zacznie się już dzisiaj, 21 września - obwieścił Putin.

O podjęcie takich kroków, przekazał rosyjski prezydent, wnioskowało ministerstwo obrony.

Decyzja ta - jak oświadczył - została podjęta w celu "obrony ojczyzny" i "zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom" zarówno w Rosji, jak i na terenach okupowanych przez nią.

Z kolei we wtorek Duma Państwowa (niższa izba parlamentu Rosji) przegłosowała przepisy, które przewidują karę więzienia za odmowę stawienia się do poboru, a także za dezercję, odmowę wykonania rozkazów czy dobrowolne poddanie się.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie