Przyjmujesz księdza po kolędzie. Potem czytasz o sobie i sąsiadach w raporcie parafialnym

"Świeciło się światło i słychać było głosy. Kiedy pukaliśmy, nagle milkną. Trochę przykre to jest. Może gdy oni przyjdą do mnie w jakiejś sprawie, wtedy ja będę siedział cicho". Tak proboszcz z Włocławka w oficjalnym raporcie skrytykował 431 rodzin, które nie przyjęły księdza po kolędzie.

Co wiedzą o nas nasi proboszczowie? Wszystko wychodzi na jaw podczas kolędy.
Źródło zdjęć: © East News | Bogdan Hrywniak/Eastnews
Tomasz Molga

Publikowane szczegółowe raporty z odwiedzin wiernych "po kolędzie" to już powszechna praktyka stosowana przez polskich duchownych. Można w nich wyczytać ile par żyje bez ślubu, ile rodzin przyjęło księdza, a ile zamknęło przed nim drzwi, ile i od kogo udało się zebrać datków.

Trwa właśnie kolęda 2018/2019, podczas której duchowni odwiedzają parafian. Tematem, który wzbudza najwięcej emocji wcale nie jest zawartość koperty wręczanej duchownemu, ale to, co po odwiedzinach duchowny napisze o parafianach. Niektórzy z proboszczy nie przebierają w mocnych słowach i wymieniają konkretne adresy.

Ile osób przyjmuje księży w Warszawie. Ależ różnice

Proboszcz z warszawskiej dzielnicy Tarchomin tak zagalopował się w publikowanych statystykach, że napisał wprost: - Najsłabiej przyjmowały nas rodziny w blokach Osiedle Modlińska 67 B i C. Tylko 15 proc.! Najlepiej zaś przyjmowano nas w domach przy ulicy Zakątnej 100 proc. i Familijnej 95 proc. - zauważa duchowny.

Wylicza też, że po odwiedzeniu 1062 rodzin w formie datków i ofiar uzbierał 46 450 zł. Pochwalił przy tym religijność mieszkańców nowo wybudowanych osiedli tej dzielnicy. Okazuje się, że świeżo zameldowani w Warszawie przybysze pochodzą z Suwałk, Łomży, Lublina i Zamościa. Jeszcze się na dobre nie urządzili, ale już czekali na księdza. Wymienia adresy nowe osiedle Modlińska i ulica Ku rzecze.

Znacznie gorsze statystyki publikują Jezuici z warszawskiej dzielnicy Mokotów. Drzwi otworzyła im zaledwie co czwarta rodzina (24 proc). Na prawie 7 tys. odwiedzonych domostw, 4700 był zamkniętych na głucho, a w 467 przypadkach duchownym odmówiono wizyty w mieszkaniu. Ojcowie nie komentują jednak przyczyn takiego stanu rzeczy.

Za to problem tych licznych zamkniętych drzwi analizuje we własnym podsumowaniu proboszcz z Włocławka. Nie wierzy, że parafianie są zapracowani. Raczej uciekają przed nim, domyśla się. - Ludzie, którzy nie otwierają drzwi nie mają odwagi przyznać się od innego wyznania, albo do tego, że są niewierzący. Niektórzy sprawiali wrażenie jakby uciekali przed kapłanami (...) a może jak ktoś z takich umrze, wtedy i my uciekniemy - skomentował. Ale to nie wszystkie gromy. Proboszcz dziwi się, że niektórzy wprawdzie przyjmują duszpasterzy po kolędzie, ale nie znają nazwiska proboszcza, ani innych posługujących kapłanów. Albo mówią, że parafia jest wspaniała i zżyta, a nie uczęszczają na msze w niedzielę.

Sprawozdanie opatrzone pieczątką i podpisem opublikował na Facebooku. Parafianin Tomasz odpisał duchownemu, że po takich słowach zazwyczaj traci się sympatię i zaufanie wiernych. - Straszenie odmową pochówku, czy udzielenia ślubu to chamstwo - dodał.

Polska lokalna. Żyją bez sakramentu, lenie nie chodzą na mszę

Proboszcz z Samogoszczy (woj. mazowieckie) napisał, że tylko przez jeden dzień odważył się zrobić eksperyment. Odwiedzając parafian w poniedziałek, pytał, kto z nich był w niedzielę na mszy. - Wynik tego mojego sondażu był przerażający. Spośród zapytanych osób, tylko 14 było w niedziele na Eucharystii, a 44 nie było. I kiedy takie były proporcje, to sondaż zakończyłem - napisał w podsumowaniu kolędy ks. Bogusław. Dalej poucza tak: - Wiele osób żyje bez sakramentu małżeństwa, choć nie mają żadnych przeszkód, w niektórych wypadkach trwa to latami. Jest to tym bardziej niepokojące, że pary takie, niejednokrotnie porzuciwszy regularne praktyki religijne, nie uważają swojej sytuacji za sprzeczną z moralnymi zasadami chrześcijańskiego życia - donosi.

Największą troską proboszcza była jednak frekwencja na mszach. Nie omieszkał oszacować skali problemu z kalkulatorem. Jak policzył podczas kolędy, parafia składa się dokładnie z 1858 osób. Na niedzielne msze przychodzi 650-700 wiernych. Brakuje więc 1100 osób. Następnie odlicza najmłodszych maluchów (dokładnie 183 osoby) i tych najstarszych powyżej 80. roku życia (118 osób). Brakuje dokładnie 799 osób.

Do nich adresuje słowa: - Chyba najczęstszym powodem jest zawsze nasze lenistwo i stawianie przed Bogiem innych spraw, takich jak odwiedziny rodziny, zakupy w centrach handlowych, rozrywka, gra w piłkę, czy też inne hobby - dodaje proboszcz i zachęca do większego entuzjazmu.

- Wszystkim, którzy mnie przyjęli, którzy szczerze ze mną rozmawiali i którzy obficie mnie na obiadach czy kolacjach karmili i w czasie kolędy częstowali smaczną kawą, serdecznie dziękuję - kończy podsumowanie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
W Hongkongu taniej kupisz mieszkanie. Jeśli uznane jest za nawiedzone
W Hongkongu taniej kupisz mieszkanie. Jeśli uznane jest za nawiedzone
Ukraiński atak dronowy. Doszło do pożaru tankowca
Ukraiński atak dronowy. Doszło do pożaru tankowca
Atak na dziewczynki w Halloween. "Był w amoku"
Atak na dziewczynki w Halloween. "Był w amoku"
Rosjanie uderzyli. Tysiące Ukraińców bez prądu
Rosjanie uderzyli. Tysiące Ukraińców bez prądu
NATO patroluje Bałtyk. Rosja eskortuje tankowce "floty cieni"
NATO patroluje Bałtyk. Rosja eskortuje tankowce "floty cieni"
Spadnie deszcz. IMGW wydał ostrzeżenia
Spadnie deszcz. IMGW wydał ostrzeżenia
Tragedia w Meksyku. Wybuch w sklepie pochłonął 23 życia
Tragedia w Meksyku. Wybuch w sklepie pochłonął 23 życia
USA uderzyły na Karaibach. Trump kazał zniszczyć statek przemytników
USA uderzyły na Karaibach. Trump kazał zniszczyć statek przemytników
2-letnie dziecko wpadło do basenu. W stanie hipotermii trafiło do szpitala
2-letnie dziecko wpadło do basenu. W stanie hipotermii trafiło do szpitala
Wenezuela rozmieściła rosyjskie systemy Buk-M2E. Chce odstraszyć USA?
Wenezuela rozmieściła rosyjskie systemy Buk-M2E. Chce odstraszyć USA?
Dzień Zaduszny. Procesje i zaduszki w całej Polsce
Dzień Zaduszny. Procesje i zaduszki w całej Polsce
Potworna tragedia w Ugandzie. 15 ofiar, ponad 100 zaginionych
Potworna tragedia w Ugandzie. 15 ofiar, ponad 100 zaginionych