Przyjęli dokument autorstwa Ordo Iuris. Teraz tłumaczą, że nie są "strefą wolną od LGBT"

Radni Rypina przyjęli Samorządową Kartę Praw Rodzin autorstwa Ordo Iuris. Mieszkańcy wskazują, że żyją w strefie wolnej od LGBT. Kilkadziesiąt gmin i miast jest nazywanych w ten sposób, ale to właśnie Rypin zareagował jako pierwszy wydając oficjalne oświadczenie: "Nie dyskryminujemy nikogo. To kodeks dobrych praktyk". "Kodeks, który nie obejmuje LGBT" - reaguje aktywista.

Przyjęli dokument autorstwa Ordo Iuris. Teraz tłumaczą, że nie są "strefą wolną od LGBT"
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Jakub Orzechowski

Radni Miasta Rypin przyjęli 23 października 2019 roku uchwałę w sprawie przyjęcia Samorządowej Karty Praw Rodzin. To dokument autorstwa Ordo Iuris, w którym czytamy, że "rodzina jest fundamentem ładu społecznego".

"Opowiadamy się po stronie wartości poświadczonych w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej – tożsamości małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, rodziny, rodzicielstwa i macierzyństwa (art. 18), prawa do ochrony życia rodzinnego (art. 47), prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami (art. 48 ust. 1) oraz prawa dziecka do ochrony przed demoralizacją (art. 72 ust. 1)." - informują autorzy we wstępie do dokumentu.

Bartosz Staszewski, aktywista LGBT, mówi WP: - Pierwotna uchwała "przeciwko ideologii LGBT" z biegiem czasu zaczęła mutować. Jedną z tych mutacji jest Samorządowa Karta Praw Rodzin autorstwa Ordo Iuris. To taka sprytniejsza forma tej samej dyskryminacji, tylko stworzona przez prawników.

- Nie znajdziemy tam oczywistych nawiązań do "ideologii LGBT", ale karta ta zawiera elementy dyskryminujące środowisko LGBT. Mieszkańcy nie dają się nabrać, widzą, że trochę pod inną nazwą przyjmuje się dyskryminacyjne uchwały. Takich uchwał, stanowisk czy kart ogółem jest blisko 90 - dodaje Bartosz Staszewski.

"Kodeks dobrych praktyk"

Z takimi opiniami nie zgadzają się radni Rypina. Miasto opublikowało oświadczenie, w którym wyjaśnia, jaki był cel uchwalenia Samorządowej Karty Praw Rodzin. "Jest to uchwała intencyjna, która w żaden sposób nie dyskryminuje, ani nie szkaluje środowisk LGBT" - czytamy na oficjalnym profilu miasta Rypin w mediach społecznościowych.

"Rypin jako miasto pogranicza i wielu kultur jest miastem tolerancyjnym, a celem podjętej przez Radę Miasta Rypin uchwały nie jest dyskryminacja i wykluczenie jakichkolwiek środowisk, ale przede wszystkim ochrona wartości rodzin oraz dzieci w szkołach" - piszą urzędnicy.

"Samorządowa Karta Praw Rodzin stanowi swoisty 'kodeks dobrych praktyk', zawierający zbiór wzorcowych rozwiązań pokazujących, jak praca wychowawcza szkół może zostać zorganizowana w oparciu o zasadę ich pomocniczości wychowawczej wobec rodziny. Oznacza to, że w szkołach samorządowych muszą być przestrzegane ustawowe prawa rodziców, w tym w szczególności wymóg respektowania kompetencji rady rodziców do uchwalania programu profilaktyczno-wychowawczego oraz do wyrażania zgody na podjęcie współpracy z organizacjami pozarządowymi i wymóg każdorazowego uzyskania zgody rodzica na udział dziecka w zajęciach nieobowiązkowych" - czytamy w oświadczeniu.

Bartosz Staszewski komentuje dalej w rozmowie z WP: - Ten kodeks "dobrych praktyk" czy "wzorcowych rozwiązań" nie obejmuje osób LGBT. To celowe działanie, które ma wykluczyć nas z lokalnych społeczności, a problemy osób LGBT zepchnąć na margines.

Przewodniczący rady miasta: nie widzę tu dyskryminacji

O doprecyzowanie stanowiska opublikowanego w mediach społecznościowych poprosiliśmy również przewodniczącego rady miasta, Sławomira Malinowskiego. - Rypin nie jest strefą wolną od LGBT. To klasyczny fake news - podkreśla przewodniczący. - Jesteśmy miastem, które historycznie znajdowało się na pograniczu stykania się różnych kultur i narodowości. Mieszkali tu Polacy, ale też Rosjanie, Niemcy, Żydzi. W żaden sposób nie przyświecała nam idea dyskryminowania kogokolwiek, kiedy przyjmowaliśmy Samorządową Kartę Praw Rodzin. Chodzi o to, by rodzice mieli wpływ na to, jakie treści w szkole są przekazywane ich dzieciom - dodaje.

Dopytywany o to, dlaczego Karta została przyjęta, jeśli bezpośrednio z Ustawy Prawo Oświatowe wynika, że programy wychowawczo-profilaktyczne są uchwalane przez rady rodziców (o czym informują również w oświadczeniu), mówi: - Podtrzymuję swoją wyraźną deklarację, że nie politycy czy samorządowcy mają decydować, jakie to będą treści i kto je będzie przekazywał, lecz dyrektorzy, nauczyciele i rodzice czy opiekunowie.

W rozmowie z przewodniczącym przytoczyliśmy też ten oto fragment Samorządowej Karty Praw Rodzin pytając, czy nie jest to dyskryminacja: "Konieczne jest w szczególności wyłączenie możliwości przeznaczania środków publicznych i mienia publicznego na projekty podważające konstytucyjną tożsamość małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny lub autonomię rodziny". Malinowski skomentował: - Konstytucja mówi jasno o definicji małżeństwa. Nie widzę tu dyskryminacji. Prywatnie, zawodowo i w działalności publicznej kieruję się zasadami tolerancji i szacunku dla każdego człowieka. Nie rozdzielam tych dziedzin życia.

"Gazeta Pomorska" informuje, że mieszkańcy szykują petycję w sprawie przyjętej uchwały. - Oficjalnie żadne pismo nie wpłynęło, ale gdyby się pojawiło, to oczywiście zostanie skierowane na wspólne posiedzenie komisji Rady Miasta - mówi nam Malinowski.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (134)