Tajny transport z Rosji. Białoruś się szykuje
Rosjanie mają planować transfer sprzętu na Białoruś. Według doniesień, Mińsk przygotowuje się do przyjęcia pociągów z rosyjskim sprzętem wojskowym, personelem i amunicją. Na Białoruś mogą zostać wysłane między innymi oddziały z tymczasowo okupowanych terytoriów Ukrainy.
16.05.2024 | aktual.: 16.05.2024 13:44
Białoruś może przygotowywać się do przyjęcia pociągów z rosyjskim sprzętem wojskowym, personelem i amunicją - podaje portal RBC Ukraine, powołując się na telegramowy kanał Białoruski Hejnał. Według informacji przekazanych przez Wspólnotę Białoruskich Kolejarzy, na Białoruś mogą zostać wysłane między innymi oddziały z tymczasowo okupowanych terytoriów Ukrainy.
Kolejarze podkreślają, że Mińsk podejmuje środki w celu zapewnienia tajności tych transportów. Kanał na Telegramie Białoruski Hejnał sugeruje, że Białoruś planuje przeprowadzenie w przyszłym roku ćwiczeń wojskowych, w ramach których na terytorium kraju ma zostać przeniesiony rosyjski kontyngent wojskowy.
"Starannie ukryte oznaki przygotowań"
Koleje Białoruskie ujawniły "pośrednie, starannie ukryte oznaki przygotowań do realizacji działań mających na celu przeprowadzenie transportów wojskowych między Rosją a Białorusią" - podała ukraińska niezależna agencja informacyjna, UNIAN. "W ramach tych transportów planowane jest przemieszczenie rosyjskiego kontyngentu wojskowego i sprzętu koleją na terytorium Białorusi, a także w przeciwnym kierunku" - napisano w raporcie cytowanym przez UNIAN.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niespodziewana inspekcja. "Propaganda"
Białoruskie władze wojskowe ogłosiły w pierwszym tygodniu maja niespodziewaną inspekcję środków przenoszenia taktycznej broni jądrowej, w tym wyrzutni Iskander i samolotów Su-25. Są one przystosowane do przenoszenia rosyjskiej taktycznej broni jądrowej.
Minister obrony Białorusi Wiktor Chrenin oświadczył wówczas, że "niespodziewana inspekcja środków do przenoszenia niestrategicznej broni jądrowej odbywa się zgodnie z rozporządzeniem Alaksandra Łukaszenki". Z kolei szef białoruskiej Rady Bezpieczeństwa Alaksander Wolfowicz informował w mediach, że inspekcja była związana z rosyjskimi ćwiczeniami, które Kreml ogłosił w odpowiedzi na wypowiedzi przedstawicieli państw zachodnich. Ćwiczenia miały zakładać użycie broni jądrowej o charakterze innym niż strategiczny. Moskwa nie podała daty przeprowadzenia manewrów.
- Ma to wymiar propagandowy, bo Mińsk nie ma żadnej kontroli nad rosyjską bronią jądrową na swoim terytorium - ocenił w rozmowie z PAP Kamil Kłysiński, ekspert z Ośrodka Studiów Wschodnich.
Źródło: RCB Ukraine, UNIAN, PAP
Czytaj także: