Przyczyny tąpnięcia w kopalni "Pokój" były naturalne
Przyczyny lipcowego tąpnięcia w kopalni
"Pokój" w Rudzie Śląskiej, gdzie zginęło czterech górników, były
naturalne, związane m.in. z uskokiem tektonicznym i bardzo
długim okresem eksploatacji węgla w tym rejonie - ustaliła
komisja Wyższego Urzędu Górniczego (WUG), badająca okoliczności
tragedii. Według ekspertów, nie dało się jej przewidzieć.
03.10.2006 | aktual.: 03.10.2006 12:50
Skutki, jakie wywołało tąpnięcie w podziemnym chodniku, szef komisji, wiceprezes WUG Piotr Litwa, przyrównał na wtorkowej konferencji prasowej do małego "trzęsienia ziemi". Czterej górnicy nie mieli szans przeżycia. Zginęli natychmiast w wyniku licznych obrażeń. Nadzór górniczy zdecydował, że w rejonie katastrofy nie będzie kontynuowana eksploatacja węgla, a ściana wydobywcza zostanie zamknięta, choć pozostało tam jeszcze kilka milionów ton węgla.
Komisja badała również przyczyny i skutki wstrząsu (także bardzo silnego), który miał miejsce w tej samej kopalni 15 lipca, niespełna dwa tygodnie przed tragicznym tąpnięciem. Wówczas nikt nie odniósł obrażeń. Komisja ustaliła, że oba zdarzenia nie miały związku i nieuprawniona jest teza, że inna reakcja władz kopalni po pierwszym wstrząsie zapobiegłaby kolejnemu. Stwierdzono przy tym, że dyrektor kopalni nie powiadomił nadzoru górniczego o skutkach pierwszego wstrząsu - deformacji ok. 40 m chodnika, gdzie o 0,5-1 m wypiętrzyła się podłoga. Dyrektor stanie za to przed sądem grodzkim.