Przyczyną pożaru M1 w Zabrzu nie było podpalenie?
Zabrzańska prokuratura nadzorująca śledztwo w
sprawie przyczyny pożaru, który w nocy z czwartku na piątek
wybuchł w zabrzańskim centrum handlowego M1, wstępnie oceniła, że
do powstania ognia nie przyczynił się tzw. czynnik ludzki. M1 jest już otwarte.
27.12.2008 | aktual.: 27.12.2008 19:44
Podczas sobotniej konferencji prasowej w ocalałej części M1 szefowa zabrzańskiej prokuratury prok. Alina Skoczyńska pytana przez dziennikarzy, czy wśród możliwych przyczyn pożaru brane jest pod uwagę ewentualne podpalenie, odpowiedziała, że śledczy "koncentrują się na przyczynie niezwiązanej z czynnikiem ludzkim w zakresie umyślnego działania".
Jak zaznaczyła prok. Skoczyńska, choć do końca śledztwa brana pod uwagę będzie każda hipoteza, z monitoringu wynika, że na długo przed pożarem w rejonie spalonych później sklepów nikogo nie było. Szczegółową analizę materiałów z pogorzeliska przeprowadzą wkrótce policyjni technicy i powołany przez prokuraturę biegły z zakresu pożarnictwa.
Jak poinformował na konferencji rzecznik właściciela M1 - grupy Metro - Dominik Piwek, w pożarze ucierpiały łącznie trzy duże sklepy i jedenaście mniejszych. W sobotę po południu rozpoczęło się szacowanie strat - zarówno właściciela obiektu, jak i najemców spalonych lokali.
Według starszego kapitana Kamila Kwoska z zabrzańskiej straży pożarnej, już teraz wiadomo, że po wykryciu pożaru przez odpowiedni system, właściwie zadziałały samoczynna instalacja gaśnicza oraz kurtyny przeciwpożarowe. Kurtyny, które odcięły pożar od pozostałej części obiektu, najpewniej zapobiegły spaleniu całego centrum.
Strażacy zastanawiają się natomiast, dlaczego pożar rozwinął się tak szybko, że sprawnie działająca instalacja tryskaczowa nie była w stanie go ugasić. Wiadomo na razie, że pierwsze zaczęły się palić materiały zgromadzone na sklepowych regałach. Nie wiadomo jeszcze jednak, jakie to były towary.
Kwosek podkreślił, że w tej sytuacji gama możliwych przyczyn pożaru jest wciąż tak szeroka, że nie sposób ich wymieniać. Jak tłumaczył, np. w przypadku pożarów, w których wypala się m.in. instalacja elektryczna, powstaje pytanie, czy najpierw był pożar, a potem zwarcie, czy też odwrotnie - to zwarcie mogło być przyczyną pożaru.
Prok. Skoczyńska zapowiedziała, że pierwsze hipotezy pojawią się najprawdopodobniej za kilka dni. W tym czasie, niezależnie od wznowienia handlu w centrum, specjaliści będą mogli nadal pracować na pogorzelisku. Od czynnych sklepów i klientów będą ich oddzielały opuszczone kurtyny, a na zewnątrz - dodatkowe ogrodzenie.
W sobotę w ocalałej części obiektu trwały przygotowania do wznowienia działalności handlowej. Przy udziale strażaków przetestowano działanie systemów przeciwpożarowych, bezpieczeństwo konstrukcji budynku sprawdził inspektor nadzoru budowlanego, swoją opinię wydała też policja.
W sobotę wieczorem rzecznik grupy Metro poinformował o uzyskaniu odpowiednich pozwoleń i zapowiedział, że w niedzielę wszystkie sklepy w zachowanej części M1 zostaną ponownie otwarte dla klientów. W piątek i sobotę licznie przyjeżdżali oni w okolice centrum handlowego, oglądać skutki pożaru; niektórzy pytali, kiedy znów będą znów mogli robić tam zakupy.
Informację o pożarze monitoring pożarowy M1 przesłał w piątek krótko po północy. Ogień rozprzestrzenił się bardzo szybko, obejmując zgromadzone w spalonych sklepach materiały łatwopalne. Strażacy ściągnięci do akcji z kilkunastu okolicznych miast walczyli nie tylko z ogniem, ale też z toksycznym dymem i zamarzającą na mrozie wodą.
W trwającej ponad dobę akcji uczestniczyło ponad 40 jednostek straży pożarnej, łącznie ok. 200 strażaków. Nikt nie doznał obrażeń. Ogień zniszczył ok. 20 proc. powierzchni centrum - 11 tys. m kw. Całkowicie spłonęły dwa z 90 tamtejszych sklepów - Praktiker i Jysk. Kolejne w objętej pożarem części zostały zadymione, niektóre z nich - częściowo zalane.
Zabrzańskie centrum handlowe M1 otwarto w 1999 r. Zajmuje powierzchnię 54 tys. m kw., do najmu przeznaczono ponad 38 tys. m kw. Wewnątrz wydzielono 90 sklepów, w tym trzy wielkopowierzchniowe, zajmowane przez hipermarket, sklep z elektroniką oraz sklep z materiałami budowlanymi i wyposażeniem wnętrz.