Przycisk "uchod" zadziałał w tupolewie nr 102?
Eksperyment automatycznego odejścia na drugi krąg znad lotniska pozbawionego systemu ILS, przy włączonej dalszej radiolatarni, zakończył się powodzeniem. Takie informacje podaje "Nasz Dziennik". Według gazety oznacza to, że przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem nie należy szukać w błędach pilotów, ale raczej w usterce maszyny.
W piątek członkowie polskiej komisji wyjaśniającej okoliczności katastrofy smoleńskiej po raz drugi przeprowadzili lot testowy na Tu-154M o numerze 102. Eksperyment odbył się w pobliżu kilku lotnisk wojskowych: w Powidzu, Poznaniu-Krzesinach i Świdwinie. Samolot wylądował w Warszawie. Poprzedni lot odbył się we wtorek.
Doniesień "Naszego Dziennika" komisja nie chce komentować. Jej członkowie nie chcieli też wypowiadać się po zakończeniu pierwszego testu, tłumacząc, że nie mogą wypowiadać się na temat prac.
Gazeta podała, że odejście przy pomocy przycisku "uchod" piloci tupolewa o numerze 102 wykonali z powodzeniem. Taki sam manewr miał wykonać na lotnisku w Smoleńsku mjr Arkadiusz Protasiuk. "A jednak wówczas maszyna nie nabrała wysokości. Dlaczego? To teraz główne zmartwienie polskich ekspertów" - czytany w "Naszym Dzienniku".
Jak czytamy, fakt zadziałania przycisku "uchod" podczas eksperymentu potwierdza, że załoga nad Smoleńskiem działała prawidłowo.
Gazeta pisze, że moment naciśnięcia przycisku "uchod" nie jest rejestrowany w czarnych skrzynkach, ale jeśli on zadziała, to rejestrowane są wszystkie inne parametry samolotu, takie jak wzrost ciśnienia oleju, paliwa, temperatury, zmieniających się obrotów turbiny.