Przy śniadaniu o komisji śledczej
Dyskusję w Niedzielnym Salonie Politycznym radiowej Trójki zdominowały kwestie związane z sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen. Poseł Bogdan Lewandowski z SdPl uważa, że komisja musi wyjaśnić kwestię zarzutów Jana Kulczyka pod adresem wiceprzewodniczącego tej komisji, posła LPR Romana Giertycha.
14.11.2004 | aktual.: 14.11.2004 15:53
Kulczyk zarzucił Giertychowi, że chciał wymusić na nim obciążenie w zeznaniach przed komisją prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Roman Giertych temu zaprzeczył, ale udzielał dotąd różnych wyjaśnień na ten temat. Poseł Lewandowski uważa, że Giertych kłamie.
Szef SLD Krzysztof Janik określił wypowiedzi Giertycha jako "kluczenie". Wskazał przy tym, że prawdę musi wyjaśnić komisja śledcza. Także sama komisja musi rozstrzygnąć, czy nadal chce pracować w dotychczasowym składzie - uważa Janik. Jego zdaniem komisja powinna wyjaśnić też, czy są jakieś związki pomiędzy spotkaniem Kulczyk - Ałganow w Wiedniu, a rozmową Kulczyk - Giertych na Jasnej Górze.
Przeciwko stawianiu znaku równości pomiędzy tymi spotkaniami zaprotestował eurodeputowany z PSL Zbigniewe Kuźmiuk. Jego zdaniem nie ma podstaw, by bezkrytycznie wierzyć Kulczykowi.
Janikowi wstyd
Krzysztof Janik powtórzył, że jest mu wstyd z powodu zachowania posła SLD Andrzeja Pęczaka. W ostatnich dniach gazety ujawniły stenogramy z tegorocznych rozmów Andrzeja Pęczaka i znanego biznesmena i lobbysty Marka Dochnala, z których wynika, że Pęczak w zamian za wartego pół miliona złotych mercedesa miał Dochnalowi ułatwiać kontakty z polskimi politykami, w tym z byłym ministrem skarbu Zbigniewem Kaniewskim.
Krzysztof Janik powiedział, że poseł Pęczak w trakcie tych rozmów ujawnił swoją niekompetencję, bo podawane przez niego informacje, na przykład dotyczące decyzji rządu o skierowaniu Rafinerii Gdańskiej na giełdę i możliwości jej zmiany, były nieprawdziwe. Przewodniczący SLD podkreślił, że poseł Pęczak od 2001 r. nie pełnił żadnych państwowych funkcji. Dodał, że w tych rozmowach wyszedł na jaw "obrzydliwy charakter Pęczaka".
Poseł Platformy Obywatelskiej Bronisław Komorowski zauważył, że obecnie dochodzi do podobnej sytuacji, jak poprzednio w aferze Rywina, czyli politycy SLD próbują wmawiać polskiej opinii publicznej, iż Pęczak jest działającym samotnie mitomanem.
Szefowa Kancelarii Prezydenta Jolanta Szymanek-Deresz powiedziała, że przedostanie się do opinii publicznej stenogramów z rozmów Pęczaka z Dochnalem jest poważnym uchybieniem sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen.