Przeszukania w hurtowniach leków. W tle walka o poprawki posła PiS
UOKiK i policja przeszukały siedzibę kilku hurtowni leków. Służby chcą wiedzieć, czy firmy nie stoją za monopolem prowadzącym do wzrostu cen leków. Tymczasem w Sejmie trwa walka o poprawki do ustawy farmaceutycznej zgłoszone przez posła PiS. Według zwolenników nowego prawa, zadba ono o bezpieczeństwo pacjentów. Przeciwnicy mówią o wzmocnieniu pozycji hurtowni na rynku.
08.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 18:52
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów i policja przeszukały biura sześciu firm. Chodzi o postępowanie ws. hurtowni farmaceutycznych. Urzędnicy sprawdzają, czy mogło dojść do naruszenia przepisów antymonopolowych. Jak ustaliła WP, przeszukania miały miejsce już we wrześniu. UOKIK trzymał to długo w tajemnicy, prowadząc w kolejnych miesiącach własne dochodzenie.
Z informacji Urzędu wynika, że między hurtowniami mogło dojść do zakazanego porozumienia polegającego na wymianie informacji handlowych, w zakresie stosowanych cen leków.
- Wymiana mogła się odbywać poprzez specjalne oprogramowanie, umożliwiające weryfikowanie cen stosowanych przez swoich konkurentów. Wzajemna wiedza o stosowanych cenach może być bowiem wykorzystywana do podnoszenia stawek za leki i stabilizacji ich wysokości na jednym poziomie, ograniczając konkurencję pomiędzy przedsiębiorcami - informuje UOKiK.
W odpowiedziach przesłanych Wirtualnej Polsce UOKiK podaje, że sygnały dotyczące nieuczciwych praktyk monopolowych zostały pozyskane w ramach "czynności operacyjnych”, a przeszukania przeprowadzono za zgodą sądu.
- Postępowanie wyjaśniające prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko konkretnym podmiotom. Oznacza to, że nie są jeszcze formułowane zarzuty w odniesieniu do przedsiębiorców ani osób zarządzających – informuje WP biuro prasowe UOKiK.
Z informacji Urzędu wynika, że jedną z firm, w których doszło do przeszukania, jest giełdowa spółka Neuca, największa hurtownia leków w Polsce.
Spółka poproszona o komentarz zapewnia, że "nie stosowała i nie stosuje niedozwolonych praktyk w postaci zakazanego przez prawo ochrony konkurencji porozumienia, stanowiącego zmowę cenową”.
- Neuca udostępniła UOKiK wszystkie posiadane materiały i całą posiadaną wiedzę, ściśle współpracując z urzędem. Nie podejmowaliśmy żadnych działań zmierzających do ograniczenia konkurencji na rynku farmaceutycznym, nie uczestniczyliśmy i nie mieliśmy wiedzy o jakimkolwiek porozumieniu będącym przedmiotem postępowania - zapewnia nas Sybilla Walczyk, rzecznik prasowy grupy Neuca. I jak dodaje, "wystąpienie zmowy cenowej na rynku farmaceutycznym jest mało prawdopodobne”.
Poprawka posła PiS: wykreślić uporczywość
Tymczasem w Sejmie toczy się walka o kształt ustawy o zawodzie farmaceuty regulującej rynek aptek. W nowych przepisach mogą znaleźć się propozycje zgłoszone przez posła PiS Pawła Rychlika, sprawozdawcę projektu.
Dotyczą one kwestii niezależności farmaceutów oraz konsekwencji, jakie właściciele aptek będą ponosić za jej naruszanie. Chodzi o potencjalny konflikt farmaceuty z przedsiębiorcą.
Poselskie poprawki znacząco zaostrzyły ustawę i wprowadziły tryb "natychmiastowego” unieruchomienia apteki. Zdaniem części ekspertów, w praktyce może to oznaczać, silniejszą pozycję dystrybutorów i hurtowni wobec aptek, które pozostaną na rynku.
Wcześniejsza, rządowa wersja ustawy mówiła, że do tzw. unieruchomienia placówki może dojść w sytuacji, gdy niezależność farmaceuty naruszana jest w sposób uporczywy. Natychmiastowe zamknięcie na okres do 3 miesięcy apteki miało być bowiem ze szkodą dla pacjentów.
Co ciekawe, dokument został przywrócony do wersji rządowej dopiero w Senacie, i to dzięki głosom opozycji. We wtorek sejmowa komisja zdrowia, w której PiS ma większość, zadecyduje, czy ustawa zostanie uchwalona wersji rządowo-senackiej, czy z poprawkami posła Rychlika. Polityk nie odpowiedział na nasze szczegółowe pytania dotyczące prac nad nową ustawą.
Z sejmowych stenogramów wynika, że za poprawkami opowiadały się dwie organizacje: Związek Aptekarzy Pracodawców Polskich Aptek (ZAPPA) kierowany przez Marcina Wiśniewskiego i Naczelna Rada Aptekarska, której wiceszefem jest Marek Tomków.
Ten ostatni mówił na sejmowej podkomisji o wykreśleniu z nowych przepisów terminu "uporczywości" (…). - Określenie, czy coś jest uporczywe zajmuje wiele lat i absolutnie nie jest przesłanką precyzyjną (…). Jeżeli ktokolwiek narusza przepis, zrobi to raz, ale w sześciuset aptekach - uważał Tomków.
ZAPPA: naszymi partnerami są hurtownie
Jednym z zajęć ZAPPA jest prowadzenie Giełdy Aptek, na której można kupić lub sprzedać aptekę. Na stronie Związku czytamy zaś, że "partnerami ZAPPA w Giełdzie Aptek są hurtownie farmaceutyczne. One finansują tę aktywność” (w innym miejscu Związek zapewnia, że nie reprezentuje "grup interesu poza interesem naszego kraju”).
Związek pytany o szczegóły wsparcia odpowiada:
- W historii ZAPPA było kilka organizacji, firm i osób fizycznych, które nas wsparły. Nieprzerwanie też szukamy sponsorów poszczególnych projektów i działań i ich znajdujemy, jako że wielu z nas zależy, aby polski rynek apteczny zaczął działać w zgodzie ze swym celem, prawem i interesem publicznym. Za swoich partnerów uważamy generalnie wszystkie hurtownie, w których zaopatrują się nasi członkowie oraz wszystkie te, które nas kiedyś wspierały lub będą wspierać - przekazał nam zespół prasowy ZAPPA.
W 2017 r. prezes Związku otrzymał tytuł Farmaceuty Roku przyznawany przez "Magazyn Aptekarski” należący do Grupy Neuca. Nagrodą był samochód osobowy. Związek w odpowiedziach dla Wirtualnej Polski zaznacza, że prezes go nie przyjął i zrzekł się auta na cele charytatywne.
Rok po Wiśniewskim to zaszczytne miano dostał z kolei Marek Tomków z NRA (on także zrzekł się nagrody). Z ustaleń WP wynika, że w ostatnich latach prowadził wykłady dla farmaceutów w ramach Aptekarskiej Szkoły Zarządzania należącej do Grupy Neuca. NRA zaznacza, że wykłady były "bezpłatne dla słuchaczy”. Wiceszef NRA jest także felietonistą "Magazynu Aptekarskiego”, za co – jak czytamy w odpowiedziach – "otrzymuje zryczałtowane wynagrodzenie”.
Regulacje apteczne od kilku lat budzą duże emocje. W 2017 r. weszła w życie ustawa tzw. Apteka dla Aptekarza zakazująca sieciom otwierania nowych aptek. ZAPPA na swojej stronie internetowej chwali się, że "inicjował i walczył” o tę ustawę. Zakłada ona, że nową aptekę może założyć wyłącznie osoba, która jest farmaceutą, a także spółka jawna lub partnerska farmaceutów.
Według "Pulsu Biznesu" głównym beneficjentem "Apteki dla Aptekarza” są hurtownie leków. Im mniej aptek, tym silniejsza pozycja dystrybutorów. Podobnie ma być w przypadku nowego prawa, które jest właśnie procedowane w Sejmie.
Nowe regulacje dla aptek. Wojna na argumenty
W sprawie interweniował ostatnio m.in. Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorstw. W piśmie skierowanym do Marszałek Sejmu alarmował, że nowe regulacje umożliwią inspektorowi farmaceutycznemu natychmiastowe unieruchomienie apteki na 3 miesiące.
W podobnym tonie wypowiadały się m.in. organizacje zrzeszające producentów leków. Ich zdaniem, czasowe zamknięcie apteki, szczególnie w czasie globalnej epidemii, może radykalnie utrudnić pacjentom dostęp do leków i innych produktów zdrowotnych, a także do porad farmaceutycznych.
Naczelna Rada Aptekarska zapewnia z kolei, że cofnięcie zezwolenia na prowadzenie apteki jest przesłanką fakultatywną i następuje na podstawie decyzji administracyjnej właściwego wojewódzkiego inspektora farmaceutycznego, po przeprowadzeniu i zakończeniu pełnego postępowania. Od decyzji tej przysługuje odwołanie do Głównego Inspektora Farmaceutycznego. - Straszenie masowymi upadkami aptek na podstawie "zwykłej sprzeczki” farmaceuty z przedsiębiorcą jest jedynie próbą wywarcia presji i dyskredytacji tej regulacji - czytamy w oświadczeniu NRA.
We wtorek po południu nowymi przepisami zajmie się sejmowa komisja zdrowia. W czwartek nad zmianami w prawie ma głosować Sejm.