Przeszukania w firmie b. senatora Stokłosy
Policjanci i prokurator kontynuowali przeszukiwania siedziby Holdingu Farmutil HS SA w Śmiłowie (Wielkopolskie) i mieszkanie prywatne właściciela firmy, byłego senatora Henryka Stokłosy. Według prokuratury, przeszukania mogą się przedłużyć o kolejny dzień. Przeszukanie prowadzą policjanci z Centralnego Biura Śledczego i prokurator z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Zabezpieczyliśmy materiały i przesłuchaliśmy świadków - powiedział rzecznik Komendanta Głównego Policji, Zbigniew Matwiej. Wyjaśnił, że zabezpieczono różne dokumenty, nośniki danych informatycznych, a także przesłuchano w charakterze świadków kilka osób.
Zabezpieczone materiały posłużą policjantom i prokuratorom do pogłębionych analiz związanych z tym śledztwem - powiedział Matwiej.
Według prokuratury "przeszukania mogą się przedłużyć o kolejny dzień" - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur.
Czynności te są związane ze śledztwem prowadzonym przez warszawską prokuraturę okręgową. Jak dowiedziała się nieoficjalnie PAP ze źródeł zbliżonych do policji, podjęte czynności mają związek z aferą korupcyjną w Ministerstwie Finansów.
Działań prokuratury nie chce komentować były senator.
Pan prezes Stokłosa nie będzie rozmawiał z dziennikarzami. Mogę tylko potwierdzić, że przeszukania mają miejsce w firmach należących do Holdingu Farmutil HS SA i Zakładzie Rolniczo - Przemysłowego Farmutil HS. Dodam ,że jesteśmy jedną z ponad 60 firm kontrolowanych w ramach tego śledztwa - powiedział rzecznik prasowy Henryka Stokłosy Marek Barabasz.
W maju prokurator krajowy Janusz Kaczmarek potwierdził, że w jednym z wątków badanych przez Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie, w związku z rozbiciem korupcyjnego układu w Ministerstwie Finansów pojawia się nazwisko Stokłosy.
W maju poinformowano o rozbiciu przestępczego układu w Ministerstwie Finansów; układ przez lata działał na styku biznesu, urzędników i przestępców. Zatrzymano siedmiu podejrzewanych o korupcję urzędników resortu. Według śledczych, mieli oni tworzyć w ministerstwie w latach 1994-2004 przestępczy układ, który za łapówki załatwiał uszczuplenia podatkowe dla firm. Grozi za to nawet do 12 lat więzienia.