Przestępcza afera w toruńskiej policji
Toruńscy policjanci, którzy mieli zwalczać
mafię samochodową, przyjaźnili się z przestępcami. Uczestniczyli
we wspólnych biesiadach alkoholowych, odwiedzali wraz z przestępcami
agencje towarzyskie. Bardzo prawdopodobne jest też, że
przekazywali im poufne informacje - ujawniają w piątek "Nowości".
28.02.2003 | aktual.: 28.02.2003 10:32
Dziennik dotarł do osób, które twierdzą, że dwóch policjantów prowadziło agencję towarzyską. Tę działalność bada Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji. A Prokuratura Okręgowa w Toruniu prowadzi w tej sprawie utajnione śledztwo.
Funkcjonariusze z Biura Spraw Wewnętrznych, które podlega Komendzie Głównej w Warszawie, od wielu miesięcy interesują się działalnością toruńskich policjantów, głównie z sekcji kryminalnych. Aresztowano już jedną z funkcjonariuszek, Annę L. Z nieoficjalnych informacji "Nowości" wynika, że to nie koniec kłopotów prawnych toruńskich policjantów, bowiem aresztowana policjantka nie mogła działać sama.
W toku trwającego kilka tygodni dziennikarskiego śledztwa dziennik ustalił, że policjanci mieli przekazywać informacje złodziejom samochodów - chodziło głównie o dane personalne właścicieli skradzionych aut. Dzięki temu złodzieje mogli docierać do nich i proponować wykup samochodu. (jask)
Zobacz więcej: rel="nofollow">Nowości - PolicjanciNowości - Policjanci