Przesłuchanie napastnika ze Stalowej Woli. Mężczyzna usłyszał zarzuty
Zarzuty zabójstwa i usiłowania dokonania zabójstwa wielokrotnego postawiła prokuratura 27-letniemu nożownikowi ze Stalowej Woli. Prokuratura poinformowała, że przygotowywany jest wniosek do sądu o aresztowanie mężczyzny na trzy miesiące.
Konradowi K. za zarzucane czyny grozi kara od 8 do 15 lat pozbawienia wolności albo 25 lat, albo dożywocie.
Szef Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, która przejęła śledztwo w tej sprawie, Janusz Woźnik poinformował, że podczas przesłuchania mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia. Jak dodał, z wyjaśnień wynika, że podejrzany za swoje niepowodzenia życiowe obwinia społeczeństwo, ale nie podał jednoznacznie motywów swojego działania.
Jak mówił Janusz Woźnik, podejrzany podawał sprzeczne wyjaśnienia. Raz twierdził, że atak planował, innym razem temu zaprzeczał. Przyznał, że kupił dwa noże szturmowe, które służą do ataku, a nie obrony. Mężczyzna powiedział w prokuraturze, że atakował ludzi dorosłych, ale było mu obojętne, czy jest to kobieta, czy mężczyzna.
Nożownik przyznał, że leczył się psychiatrycznie, ale zaprzeczył, by zażywał narkotyki czy dopalacze.
Cytowany przez RMF FM obrońca napastnika ze Stalowej Woli, Leszek Augustyn powiedział, że 27-latek ma żonę, dziecko i jest w trakcie rozwodu. – Być może ten stres, rozpad rodziny również miał wpływ na to co się stało – mówił.
Adwokat zapowiedział, że prawdopodobnie będzie złożony wniosek o opinię biegłych psychiatrów, być może też o obserwację psychiatryczną. Leszek Augustyn powiedział dziennikarzom, że sądzi, iż mężczyzna "jedną nogą jest w innym świecie".
Atak nożownika w Stalowej Woli
W piątek około godz. 15 w wyniku ataku nożownika 10 osób zostało poszkodowanych, jedna z nich zmarła. Ofiary to sześć kobiet i czterech mężczyzn - w wieku od 18 do 50 lat. Napastnika obezwładnili klienci i przekazali policji.
W sobotę rano rzeczniczka wojewody podkarpackiego Małgorzata Waksmundzka-Szarek informowała, że stan sześciu osób jest ciężki, w tym dwie znajdują się w stanie krytycznym. Jedna osoba jest w stanie stabilnym, a dwie inne zostały już wypisane ze szpitala.
Według nieoficjalnych informacji, do których dotarła Wirtualna Polska, mieszkał w Rozwadowie, jednej z dzielnic Stalowej Woli. Nigdy nie był nawet notowany. Po ataku pojawiła się informacja, że 27-letni Konrad K. leczył się psychiatrycznie. Potwierdziła to policja. Podczas przeszukania w mieszkaniu mężczyzny znaleziono potwierdzającą to dokumentację medyczną.