Przerwali widzenie Poczobuta z ojcem za rozmowę po polsku
Władze aresztu w Grodnie, w którym przetrzymywany jest dziennikarz Andrzej Poczobut, przerwały widzenie z ojcem, gdyż rozmawiali po polsku - poinformowało radio Swaboda. Widzenie przerwano po ok. 20 minutach. Poprzednie spotkanie trwało ok. dwóch godzin.
09.06.2011 | aktual.: 09.06.2011 21:21
Ojciec dziennikarza, Stanisław Poczobut, relacjonował w rozmowie z radiem Swaboda, że przed spotkaniem z synem uprzedzono go, że "nie ma prawa rozmawiać z nim po polsku, a jako obywatel Białorusi powinien rozmawiać po białorusku lub rosyjsku". - A wcześniej spotykaliśmy się i dwie godziny mówiliśmy po polsku - mówił.
Dodał, że spytał syna o zakaz, a ten odparł, że "mamy prawo rozmawiać w ojczystym języku polskim, tylko władze aresztu traktują to w inny sposób".
W rozmowie z opozycyjną gazetą "Nasza Niwa" Stanisław Poczobut podkreślił, że w domu rozmawiają z synem po polsku, a po białorusku - z matką Andrzeja i jego żoną, Aksaną.
Opowiedział, że w czasie ostatniego widzenia dwa razy podchodził do nich strażnik, zwracając uwagę, że mówią po polsku, po czym wyprowadził go z sali widzeń. - Wszystko odbyło się w milczeniu - dodał ojciec dziennikarza. Wspominał, że w czasie pierwszego spotkania w zeszłym tygodniu nikt nie zabraniał mu rozmawiać po polsku z synem.
Proces 38-letniego Poczobuta ma rozpocząć się 14 czerwca o godzinie 10.00 (godz. 9.00 czasu polskiego) przed sądem w Grodnie i będzie się odbywał przy drzwiach zamkniętych. Aksana Poczobut będzie mogła wysłuchać jedynie ogłoszenia wyroku.
Dziennikarz, który jest też działaczem nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi, został oskarżony o zniesławienie i znieważenie prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki, za co grozi mu kara od dwóch do czterech lat więzienia.
Szefowa ZPB Andżelika Orechwo powiedziała radiu Swaboda, że w dniu procesu członkowie związku zamierzają przyjść przed sąd, by dać wyraz solidarności z Poczobutem. - To nie jest zabronione, każdy ma prawo przyjść - zaznaczyła.