Przerwała leczenie, by ratować życie 4‑letniego synka
Matczyna miłość nie zna granic - czytamy w "Super Expressie". Ewa Niegowska ze wsi Smólnik zachorowała na raka. Podjęła leczenie, przeszła pięć operacji. Okazało się jednak, że chory jest też jej 4-letni syn. Kobieta zrezygnowała z własnego leczenia, by ratować dziecko.
U kobiety zdiagnozowano nowotwór przewodu słuchowego, ziarniak. Jej syn zachorował na niewydolność nerek. Jak to udało się zwalczyć, okazało się, że Kubuś ma guza na nerce.
Kubuś przechodzi teraz wycieńczającą go chemioterapię, na którą kilka razy w miesiącu musi stawiać się w szpitalu w Warszawie. Takie wyjazdy to olbrzymi wydatek dla rodziny utrzymującej się z niewielkiego gospodarstwa rolnego, więc pani Ewa postanowiła poświęcić się dla synka. Sama zrezygnowała z leczenia.
Źródło: "Super Express"