Przerażenie na Florydzie. Coraz więcej przypadków zachorowań
Ameryka wraca do przeszłości. Służby medyczne odnotowują wzrost niepokojących statystyk. Do lekarzy zgłasza się w ostatnich latach coraz więcej pacjentów, dla których diagnoza jest szokująca - trąd. Jeszcze bardziej zatrważająca jest sugestia lekarzy, kto może odpowiadać za te rekordowe zachorowania w egzotycznej krainie pełnej plaż i bajecznej przyrody.
02.08.2023 12:17
Z najnowszych raportów opublikowanych w czasopiśmie "Centers for Disease Control and Prevention's Emerging Infectious Diseases" (EID), wynika, że jeden stan w USA bije na głowę pozostałe rejony rozległego kraju pod względem występowania przypadków zachorowania na trąd. Floryda, najbardziej wysunięta na południowy wschód część USA, z Atlantykiem po jednej stronie i Zatoką Meksykańską po drugiej, uznawana za raj plażowiczów, surferów i artystów, notuje niechlubne rekordy.
Na trąd zachorowało w tym stanie aż 159 osób. Najwyższą koncentrację przypadków zanotowano w Sunshine, mieście położonym w środkowej Florydzie.
Jak podaje stacja ABC News, dane opublikowane w poniedziałek są bardzo niepokojące. Wprawdzie chorobę stwierdzono u setek, a nie u tysięcy ludzi, ale wydawało się, że zakaźna przypadłość to przeszłość i jej relacja z ludzkością zakończyła się w XX wieku lub ograniczyła się jedynie do zacofanych cywilizacyjnie społeczności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okazuje się jednak, że trąd, czyli choroba Hansena, przewlekła skórna zakaźna dolegliwość wywoływana przez kwasoodporny pręcik Mycobacterium leprae, może zbierać groźne żniwo również współcześnie.
Przerażenie na Florydzie. Coraz więcej przypadków zachorowań
Niegdyś trąd dziesiątkował populacje lub też eliminował ze społeczeństwa ogromne grupy zakażonych. Choroba atakuje skórę i obwodowy układ nerwowy. Dziś nie jest wyrokiem, który skazuje zakażonego na spektakularną utratę części ciała. Łatwo można wyleczyć się antybiotykami.
Ostatnio USA borykały się z nasileniem zachorowań na trąd w 1983 roku. Wydawało się, że powrót tego problemu nie jest możliwy. Ostatnie lata pokazały, że jest inaczej.
Według Health Resources and Services Administration większość ostatnio stwierdzonych przypadków choroby dotyczy Florydy, Kalifornii, Luizjany, Hawajów, Nowego Jorku i Teksasu. Naukowcy zwracają uwagę, że ta lokalność może być znacząca.
Barry Inman, epidemiolog z Departamentu Zdrowia hrabstwa Brevard, powiedział ABC News, że nie można wykluczyć udziału zwierząt w rozprzestrzenianiu tej choroby. Prawdopodobnie winne mogą być żyjące na tamtym obszarze na wolności pancerniki.