PolskaPrzemysław Gosiewski: lubię to, co robię

Przemysław Gosiewski: lubię to, co robię


(RadioZet)

Przemysław Gosiewski: lubię to, co robię
Źródło zdjęć: © RadioZet

10.07.2006 | aktual.: 10.07.2006 14:22

Obraz

Gościem Radia ZET jest Przemysław Gosiewski szef klubu PiS-u. Wita Monika Olejnik, dzień dobry. Dzień dobry pani, dzień dobry państwu. Kim pan będzie w rządzie premiera Jarosława Kaczyńskiego? Proszę panią, ja jestem szefem klubu parlamentarnego i myślę, że najbardziej prawdopodobne jest to, że dalej będę szefem klubu parlamentarnego. Czyli nie będzie pan w rządzie? Funkcję, którą pełnię, lubię. Sądzę, że to jest ważna cześć działalności Prawa i Sprawiedliwości i myślę też, że jestem dobrze oceniany jako szef klubu. Ale w wywiadzie dla ‘Dziennika” prezes Jarosław Kaczyński mówi: ‘Na pewno będzie przewodniczącym komitetu stałego’. Mówi to o panu. Jeżeli mówi tak kandydat na funkcję prezesa Rady Ministrów, to być może będzie mi ta propozycja również przedstawiona. Czyli jest pan zaskoczony, że dowiaduje się pan z gazet, że będzie pan przewodniczącym komitetu stałego? Ja nie jestem zaskoczony, tylko pani mnie zapytała, jaką funkcję pełnię. No to jestem szefem klubu i ja – proszę panią – tą funkcję bardzo lubię.
Nie, nie, ja nie zapytałam jaką funkcję, bo ja doskonale wiem jaką funkcję pan pełni. Wiem, że pan chce wybrnąć jakoś z tej sytuacji... Dlaczego? No dobrze, to kto będzie na pana miejscu szefem klubu PiS-u? Jeżeli zostanę dalej szefem klubu, to ta zmiana będzie... No nie, czytamy tutaj, że ma pan zostać przewodniczącym komitetu stałego. To kto będzie szefem klubu zamiast pana? Jeżeli nastąpi zmiana na stanowisku szefa klubu to pewnie kandydatem będzie ktoś z wiceprzewodniczących klubu. Obecnie jest ich sześciu. Tzn. że oficjalnej propozycji jeszcze nikt panu nie złożył, tak? Ja muszę pani też powiedzieć, że ja akurat tą część swojej działalności lubię. Ale wolałby pan zostać szefem klubu, czy pójść za Jarosławem Kaczyńskim do rządu? Na pewno lubię tę funkcję, którą obecnie pełnię. Czyli nie chciałby pan pójść? Gdyby pani mnie zapytała odnośnie moich osobistych uwarunkowań, to funkcja, którą pełnię mnie zadawala. Jakie będą zmiany w rządzie? Czy będzie nowy mister skarbu? Ja myślę, że tych zmian będzie
niewiele. Minister skarbu. Tak czy nie? Będzie pan minister Jasiński ministrem skarbu państwa. Czy będzie nowy minister obrony narodowej? Sądzę, że też nie. Może inaczej pani odpowiem, to nie będzie pani mnie musiała o wszystkich ministrów pytać, bo jest ich 16. Ja tylko o tych dwóch zapytałam. Sądzę, że poza panem Kluzą, który jest bardzo dobrym fachowcem, bardzo dobrym kandydatem na stanowisko ministra finansów, zmian nie przewiduje się większych. Ja pan zapewne wie, Andrzej Lepper domaga się aneksu do umowy koalicyjnej. Czy taki aneks będzie? Proszę panią, sądzę, że to jeszcze za wcześnie mówić o aneksie, najpierw trzeba zrealizować tą umowę, która negocjowałem, a którą potem podpisały władze naszych partii. Jest jeszcze szereg sfer odpowiedzialności, za które odpowiadają politycy Samoobrony, została nie obsadzona. Najpierw zrealizujmy tę umowę, a dopiero potem zastanawiajmy się nad aneksami. Czy Samoobrona może dostać jakieś posady w spółkach z udziałem skarbu państwa? To nie było przedmiotem umowy
koalicyjnej, tak samo jak resorty siłowe. Ale jest teraz przedmiotem chęci Samoobrony. Ja rozumiem oczekiwania pana Andrzeja Leppera, ale ja zauważam taką szczególną sytuację, w które one są pewnym wyrazem działań medialnych, natomiast jak prowadzimy bezpośrednie rozmowy, to te sprawy nie stają. Ale jeżeli teraz Andrzej Lepper się uprze, to co wtedy? Ja sądzę, że Andrzej Lepper i Roman Giertych, jako wicepremierzy – już myślę, że i nowego rządu – są osobami, które rozumieją, że należy zrealizować obecną umowę i dopiero... A jak się uprze, to co wtedy? Ja nie sądzę, żeby się uparł. A wie pan, co prezes na to odpowiada? Padło pytanie w sprawie chęci Andrzeja Leppera. Jeżeli... W ‘Newsweeku’ powiedział: ‘To wcześniejsze wybory’. Jeżeli koalicjanci będą uważali, że obecna umowa przestaje obowiązywać, to oczywiście odpowiedzią jest zorganizowanie wcześniejszych wyborów, bo nie ma innej koalicji, nie ma innej możliwości zbudowania w parlamencie większości. Kto w PiS-ie wbijał klin między premiera Marcinkiewicza, a
Jarosława Kaczyńskiego? Jan Rokita. Nie, kto w PiS-ie? Tak naprawdę, jedynym, który miał jakąś wiedzę o jakiś sporach, konfliktach, to był Jan Rokita. Jan Rokita jest z PiS-u? Nie, tylko jak pani mnie pyta, kto non stop biegał i głosił nieprawdziwą tezę dotyczącą jakiś domniemanych sporów między panem prezesem, a panem premierem... Jak pana zapytam, która jest godzina, to pan odpowie: Jan Rokita. To jest taka zabawa jak z pomidorem. Nie, dlaczego? Pani redaktor, proszę sobie nie żartować. Ja muszę pani powiedzieć jedno, że pan Jan Rokita, jak nakręcony, opowiada jedno od dwóch miesięcy. Stąd odniosłem się do jego słów. Nie, ja pytam kto w PiS-ie? Nikt. Nikt? A premier, dzisiaj w ‘Dzienniku’ mówi tak: ‘Są osoby w PiS-ie, które próbują tworzyć dziwną atmosferę między mną, a Jarosławem Kaczyńskim.’ W PiS-ie. No więc tak - ja nie zauważam takich ludzi. Sądzę, że relacje między panem Jarosławem Kaczyńskim, a Kazimierzem Marcinkiewiczem są bardzo dobre. Przebieg posiedzenia komitetu politycznego i rady ministrów
pokazał, że jesteśmy jednomyślni w swoich decyzjach. Ale premier mówi: ‘Są konkretne osoby, ale nie powiem ich nazwisk.’ Ja przynajmniej o takich osobach nie słyszałem. Natomiast jeżeli pani mnie zapytał, kto non stop głosił tezę – wg mnie nieprawdziwą – o sporze, to był to Jan Rokita. Pani przewodniczący, pan nie wie co się dzieje w klubie PiS-u, skoro pan nie wie, że w PiS-ie są osoby, które próbowały wbić klin. Ja po prostu nie zauważyłem tego, że są takie osoby i ja uważam, że relacje pomiędzy oba panami są bardzo dobre. Dlaczego premier musiał odejść? Nie musiał odejść, to była nasza świadoma decyzja bo poważnie traktujemy wybory samorządowe. I żeby pani nie uważała, że mam jakiś kompleks wobec Platformy, to chcę powiedzieć, że w jednej sprawie zgadzam się z Donaldem Tuskiem, że ten, kto wygra wybory na prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy, ten wygra wybory samorządowe w Polsce. To Jan Rokita powiedział. Nie, Donald Tusk akurat. To znaczy, że prezes Kaczyński się pomylił bo powołał się na Jana Rokitę.
Być może Jan Rokita również to powiedział, ale ja akurat to słyszałem w słowach Donalda Tuska. Muszę pani powiedzieć, że wystawiamy najsilniejszego z możliwych kandydatów. A premier jest zadowolony z tego, że już nie będzie premierem? Ja myślę, że bardzo był zainteresowany tym, żeby móc kandydować... Panie przewodniczący. Pani redaktor, chcę dokończyć. Był zadowolony czy nie? Sądzę, że tak. Z tego, że ma się podać do dymisji? Nie. Musi pani pamiętać, że Prawo i Sprawiedliwość stanowi pewien zgrany kolektyw – mówię o kierownictwie – i podjęliśmy wspólnie bardzo jasną decyzję, że chcemy kontynuować te wielkie sprawy zapoczątkowane przez Lecha Kaczyńskiego w Warszawie, a drogą do tego jest wygrana w wyborach. Z racji mocnych kandydatów, którzy będą się ubiegać o stanowisko prezydenta Warszawy, kandydatem, który może z naszej strony wygrać te wybory, jest Kazimierz Marcinkiewicz. To jest rzecz oczywista. Oj, panie przewodniczący, nie poczytał pan dzisiaj wywiadów, które są w gazetach. Inna historia, wg OBOP-u:
Czy to dobrze, że prezydentem i premierem są bracia Kaczyńscy? 67 proc. odpowiada – nie powinni rządzić dwaj bracia. Być może to zrobiona tak na bardzo szybko. 8 lipca. W sobotę. Ja jeszcze raz chcę powiedzieć... Czy Jarosław Kaczyński to polityk, który nadaje się do roli premiera? 60 proc. uważa, że się nie nadaje. Ale ja uważam, że się nadaje. Ale co pan sądzi o tych sondażach? Jak to zmienić? Proszę panią, ja sądzę, że przy tym nastawieniu mediów, takie sondaże na wstępie są całkowicie uzasadnione. Sądzę, że poprzez działania rządu, łatwo udowodnimy, że wybór pana Jarosława Kaczyńskiego jest dobrym wyborem na premiera. A czy chciałby pan być wicepremierem? Ja jeszcze raz chciałem powiedzieć, ja jestem szefem klubu parlamentarnego. Nie pomoże pan Jarosławowi Kaczyńskiemu? Chętnie pomogę i z pozycji szefa klubu również mogę bardzo pomóc rządowi, tak, jak pomagałem rządowi Kazimierza Marcinkiewicza. Dziękuję bardzo. Gościem Radia ZET był Przemysław Gosiewski, szef klubu PiS. I tylko szef klubu PiS. I cały
czas szef klubu PiS, tak? Dziękuję bardzo, życzę państwu miłego dnia. Ja panu też.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)