Przemysła Czarnek o planach nauczycieli. "Żadnego strajku nie będzie"
- We wrześniu żadnego strajku nie będzie, idziemy do szkoły i uczymy się - zapowiedział w czwartkowy poranek Przemysław Czarnek. W ocenie ministra edukacji i nauki, zapowiadana przez Związek Nauczycielstwa Polskiego akcja protestacyjna będzie miała jedynie charakter informacyjny.
1 września rozpoczyna się rok szkolny 2022/2023. Przy tej okazji Przemysław Czarnek był gościem Polskiego Radia 24, gdzie zapewniał, że pierwszy miesiąc nauki nie zostanie storpedowany przez strajk nauczycieli, a akcja protestacyjna ZNP ma mieć charakter informacyjny. - Żadnego strajku nie ma, idziemy do szkoły i uczymy się - powiedział minister edukacji i nauki w rządzie PiS.
Czarnek stwierdził, że akcja Związku Nauczycielstwa Polskiego ma charakter czysto polityczny. - Przytłaczająca większość nauczycieli dziś myśli o tym, jak dobrze rozpocząć rok szkolny, spotkać się z uczniami, iść w ten nowy rok i rozpocząć naukę - dodał.
Czarnek atakuje "Gazetę Wyborczą". "Kopiuj, wklej"
Sławomir Broniarz, szef Związku Nauczycielstwa Polskiego, o szczegółach akcji mówił wcześniej w TVN24, gdzie zdradzał, że zarządzana przez niego organizacja przygotowuje plakaty i informacja graficzne. - Na obecnym etapie nie planujemy strajku polegającego na nieprzystępowaniu do pracy przez nauczycieli - mówił i zwracał uwagę m.in. na problem niskich pensji wśród pracowników oświaty.
Niskie zarobki przyczyniają się do tego, że w Polsce brakuje nauczycieli, o czym z kolei wspomniała ostatnio "Gazeta Wyborcza". Jednak Czarnek zaprzeczył doniesieniom dziennika. Zdaniem ministra, co roku powtarza on te same tezy. - Ciągle to samo, kopiuj, wklej, tak że nie ma o czym mówić - powiedział przedstawiciel obozu rządzącego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Całkowicie upolityczniony". Nauczyciele chcą bojkotować podręcznik do HIT-u
Z informacji przekazanych przez Czarnka w Polskim Radiu 24 wynika, że w tej chwili w szkołach pracuje ok. 700 tys. nauczycieli, więc jeśli wakatów jest 6 tys., to jest to poniżej 1 proc. wszystkich nauczycieli. - W wielu szkołach leżą podania od nauczycieli o przyjęcie do pracy i nie ma dla nich miejsc (...). Takie ruchy kadrowe są w każdym zakładzie pracy i takie ruchy kadrowe w oświacie zawsze na przełomie wakacji i nowego roku szkolnego występowały i występują - skomentował minister.
Minister edukacji i nauki poinformował też, że subwencja oświatowa wzrośnie o 11 mld zł. Przewidywany jest też wzrost średniego wynagrodzenia dla najmniej zarabiających nauczycieli o 1240 zł brutto miesięcznie, a dla nauczycieli najwięcej zarabiających o 844 zł. W przypadku nauczycieli z najniższymi pensjami, oznacza to podwyżkę aż o 35 proc.
- Ja uważam, że nauczyciele powinni zarabiać jeszcze więcej i będę do tego zawsze dążył, tylko trzeba zmienić status zawodowy nauczyciela, bo nauczycieli jest 700 tys. i jest ich więcej o kilkadziesiąt tysięcy niż jeszcze kilka lat temu, a dzieci w szkołach ubyło - dodał Czarnek, który zwrócił uwagę na to, że za kilka lat dzieci w polskich szkołach będzie jeszcze mniej, co spotęguje problem z nadmiarem kadry nauczycielskiej.
- Wtedy rzeczywiście będzie problem kadrowy, tylko w drugą stronę - skomentował Czarnek.
Czytaj także: