Przemycali papierosy jako pocztę dyplomatyczną
Międzynarodową grupę przemycającą papierosy
przez wschodnią i południową granicę Polski rozbiły Straż
Graniczna i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Przemycane
papierosy udawały pocztę dyplomatyczną.
Przemytem zajmowali się obywatele Mongolii, którzy przekraczając granicę podawali się za pracowników ambasady tego kraju w Moskwie. Ich samochody - z oznaczeniami korpusu dyplomatycznego - oraz dokumenty świadczące o przewozie poczty dyplomatycznej pozwalały im unikać kontroli granicznej i przemycać z Ukrainy znaczne partie papierosów.
Jak poinformował rzecznik Śląskiego Oddziału Straży Granicznej, podpułkownik Cezary Zaborski, w prowadzonym od 2007 r. śledztwie zatrzymano właśnie siódmą osobę - Polaka, odbiorcę i pośrednika w handlu nielegalnymi papierosami. Dotąd zatrzymano już pięcioro Mongołów i jednego Gruzina.
- Trzon grupy stanowili obywatele Mongolii podający się za członków korpusu dyplomatycznego i posługujący się sfałszowanymi listami kurierskimi poczty dyplomatycznej(...) Jednym z zatrzymanych kurierów był mongolski dyplomata pełniący funkcję attache obrony w Ambasadzie Republiki Mongolii w Moskwie - podał Zaborski.
Na ślad grupy wpadli w sierpniu 2007 r. śląscy pogranicznicy po tym, jak zorientowali się, że dwaj obywatele Mongolii pokazali im w Cieszynie paszporty dyplomatyczne i sfałszowany dowód rejestracyjny dostawczego mercedesa. W samochodzie leżały puste torby z zerwanymi plombami poczty dyplomatycznej i drugi komplet tablic rejestracyjnych.
Mongołowie podawali się za pracowników ambasady tego kraju w Moskwie. Mówili, że wracają z Pragi, gdzie przewozili pocztę dyplomatyczną z Kijowa. Ponieważ tych informacji nie udało się potwierdzić w mongolskich służbach dyplomatycznych, pogranicznicy zaczęli sprawdzać sprawę pod kątem przemytu fałszywą pocztą dyplomatyczną, z czym stykali się już ich koledzy z Czech i Niemiec.
W ramach podjętego wspólnie z ABW śledztwa, w czerwcu w Dorohusku zatrzymano dwóch obywateli Mongolii - w tym pracownika moskiewskiej ambasady - przemycających ponad 43 tys. paczek papierosów. We wrześniu w Warszawie wpadło dwoje organizujących przemyt Mongołów, kurier z tego kraju i pośredniczący w przemycie Gruzin.
Zatrzymane osoby usłyszały już zarzuty związane z kierowaniem lub udziałem w zorganizowanej grupie przestępczej, przemytem, paserstwem, fałszerstwem dokumentów i nielegalnymi przekroczeniami granicy.
Część przemycanych z Ukrainy papierosów zostawała na rynku polskim, trafiając do zaufanych odbiorców zajmujących się ich dalszym rozprowadzaniem. Druga cześć przemycana była przez granicę z przeznaczeniem na rynki innych państw, szczególnie Europy Zachodniej.