Polityka"Przemoc seksualna to nie klepanie po pupie i żarty"

"Przemoc seksualna to nie klepanie po pupie i żarty"

Sąd pokazał, że wykorzystywanie seksualne kobiet to nie są sprośne żarty i poklepywanie po pupie, ale że za to idzie się siedzieć. To przełomowy wyrok – komentuje dla Wirtualnej Polski Anna Czerwińska, działaczka organizacji kobiecych, feministka. Andrzej Lepper i Stanisław Łyżwiński zostali w czwartek skazani ws. seksafery.

"Przemoc seksualna to nie klepanie po pupie i żarty"
Źródło zdjęć: © PAP

Pięć lat dla b. posła Samoobrony Stanisława Łyżwińskiego oraz dwa lata i trzy miesiące dla Andrzeja Leppera, b. wicepremiera koalicyjnego rządu PiS-LPR-Samoobrona za przestępstwa seksualne. Bez zawieszenia. Takie wyroki usłyszeli w czwartek główni oskarżeni ws. seksafery w Samoobronie. Sąd - na razie pierwszej instancji – przyznał rację wykorzystywanym seksualnie kobietom. Co na to feministki? – To precedensowa sprawa. Wyrok odniesie efekt psychologiczno-społeczny. Wielu panów być może wreszcie sobie uświadomi, że pewne praktyki, tylko dlatego, że często mają miejsce, nie są moralnie właściwe, a poza tym są karalne – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską prof. Magdalena Środa, filozof i etyk z Uniwersytetu Warszawskiego.

- Droga przez mękę, którą przeszła Aneta Krawczyk wymagała nieprawdopodobnego hartu ducha. Nie każdą kobietę byłoby stać na to, by tak jak ona walczyć z otwartą przyłbicą. Wiele z nich woli machnąć ręką i zapomnieć o wszystkim. Mam nadzieję, że jej historia sprawi, że kobiety częściej będą szukać sprawiedliwości w takich sprawach. Ale nie oszukujmy się, do tego, żeby problem wykorzystywania seksualnego kobiet wyeliminować, potrzeba przede wszystkim edukacji. Kobiety muszą być świadome swoich praw, ale muszą znać także uzusy, wzory postępowań, by wiedzieć, jak z tych praw skorzystać. Tu wciąż za mało zostało zrobione – uważa Środa.

"Ona za każdym razem zeznawała inaczej"

Andrzej Lepper, który nie był obecny na sali rozpraw, po wyroku nie krył zaskoczenia. Utrzymywał, że zeznania Anety Krawczyk są niewiarygodne. - Ona za każdym razem zeznawała inaczej. Sama powiedziała, że w niczym nie uczestniczyła, niczego nie widziała, tylko coś tam słyszała. W sądzie zmieniała daty, godziny, czas popełnienia niby tego przestępstwa przeze mnie. Dlaczego daje się wiarę jej, kiedy tylu świadków potwierdza moją wersję? – pytał w rozmowie z WP.

– Lepper był zdziwiony, że za przemoc seksualną wobec kobiet w ogóle może być jakaś kara, był przyzwyczajony do tego, że takie zachowania to standard w stosunkach damsko-męskich – uważa Czerwińska. A Środa dodaje: - Głębokość jego szoku pokazuje głębokość problemu wykorzystywania. To był szok osoby, która uważała przestępstwo za coś normalnego. Klepanie kobiet po pupie i ich „używanie”, jakby były przedmiotami, wydaje się mężczyznom normalne, bo tak działo się przez setki lat. Zdaniem kolegi pana Leppera prostytutkę można zgwałcić, dla wielu mężczyzn kobiety też można krzywdzić, bo taka jest codzienna praktyka.

Czy wyrok to początek zmian? Zdaniem rozmówczyń WP, można odnieść wrażenie, że tak. - Przestępstwo znów jest przestępstwem, za które grozi odpowiednia kara – uważa prof. Środa.

Wyrok w seksaferze to sygnał dla polskich kobiet, że warto ujawnić fakt molestowania przez przełożonego - ocenił w piątek minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. Czerwińska wyraża nadzieję, że będzie on także sygnałem dla sędziów w sprawach dotyczących molestowania seksualnego, które w tej chwili się toczą. - Chodzi mi przede wszystkim o sprawę olsztyńską, która w wielu punktach jest podobna do seksafery w Samoobronie. Tu również cała uwaga mediów umiejętnie jest przez sprawcę przemocy kierowana na domniemane złe prowadzenie się ofiar. Wszyscy zastanawiają się nad tym, czy ofiara jest wiarygodna, a nie, czy sprawca dopuścił się zarzucanego mu czynu – zauważa.

Rozmówczynie Wirtualnej Polski liczą na to, że sąd wyższej instancji utrzyma wyrok, który zapadł w czwartek. - Wówczas poczucie niesprawiedliwości, które odczuwa wiele kobiet, które znalazły się w podobnej sytuacji, znajdzie swoją rekompensatę – mówi z przekonaniem prof. Środa.

Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)