Przełomowa decyzja ws. ustawy dezubekizacyjnej. Koniec złudzeń dla byłych esbeków
Byli esbecy dostali kolejny mocny sygnał, że odzyskanie ich wysokich emerytur jest już prawie niemożliwe. Do Trybunału Konstytucyjnego trafił wniosek o sprawdzenie zgodności z Konstytucją tzw. ustawy dezubekizacyjnej. - To zamyka drogę do sprawiedliwości - mówi WP były poseł Andrzej Rozenek.
08.02.2018 | aktual.: 08.02.2018 15:28
Zgodnie z ustawą dezubekizacyjną, emerytury i renty byłych pracowników SB zostały mocno ograniczone. Ustawa objęła w sumie około 50 tys. osób, a do tej chwili odwołało się od niej ok. 30 tys. z nich. - Całość interpretacji prawnej i linii obrony opierała się na tym, że ustawa w ogóle jest niekonstytucyjna. W związku z tym oczekiwaliśmy, że sędziowie będą orzekali o niekonstytucyjności i przywracali emerytom należne im świadczenia. Teraz straciliśmy nadzieję - przyznaje WP Andrzej Rozenek z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
"Prezes Julia Przyłębska nie będzie zwlekała"
O opinię Trybunału Konstytucyjnego nt. ustawy dezubekizacyjnej zwrócił się jeden z sędziów Sekcji ds. Odwołań od decyzji zmniejszających wysokość emerytur i rent XIII Wydziału Ubezpieczeń Społecznych Sądu Okręgowego w Warszawie. "Już teraz można przewidywać, że sprawy odwoławcze potrwają znacznie dłużej niż to pierwotnie zakładaliśmy. Kwestią odrębną jest ich wynik w kontekście spodziewanego wyroku TK" - ocenia Zdzisław Czarnecki, prezes Federacji Stowarzyszeń Służb Mundurowych RP.
A jaki będzie wyrok TK? Zdaniem Rozenka szybki i oczywisty. - Po odebraniu odpowiednich instrukcji, pani prezes Julia Przyłębska nie będzie z tym zwlekała i TK oceni, że w ustawie wszystko jest okej. Zamiast rozpatrywać istotę sprawy skażą tych ludzi na eutanazję, bo tak to należy nazwać - podkreśla. - Jestem zawiedziony. Miałem nadzieję, że ta ostatnia reduta obrony demokracji czyli sędziowie, będzie się trzymać znacznie dłużej, a widać, że górę wziął świętego spokój. Mieliśmy nadzieję, że wykażą się większą odwagą - dodaje.
Rekordzista dostawał 19 tys. zł miesięcznie. Czesław Kiszczak prawie 5 tys. zł
Zgodnie z założeniami ustawy dezubekizacyjnej, od października ur. obniżone zostały emerytury i renty byłych pracowników SB, podporządkowanych władzom państwa totalitarnego w latach 1944–1990. Zostały one zrównane do poziomu nieprzekraczającego średniej świadczeń wypłacanych przez ZUS (emerytura - ok. 2 tys. zł, renta - ok. 1,5 tys. zł).
Aż 32 osoby, wśród byłych działaczy bezpieki dostawało miesięcznie kwotę wyższą niż 12 tys. zł. W przedziale 6-12 tys. zł miesięcznie znajdowało się aż 1300 byłych funkcjonariuszy SB. [ Na ile mogły liczyć znane postaci PRL? Były naczelnik departamentu zajmującego się walką z kościołem, Adam Pietruszka miał ok. 3,9 tys. zł emerytury. Czesław Kiszczak otrzymywał uposażenie w wysokości 4,9 tys. zł, a Jerzy Urban, rzecznik prasowy rządu w latach 80-tych 4,1 tys. zł miesięcznie.