Przełom w sprawie zabójstwa sprzed 22 lat. To on zabił Jarosława Ziętarę?
Prokuratura Apelacyjna w Krakowie ustaliła rysopis mężczyzny, który może mieć związek z zabójstwem poznańskiego dziennikarza Jarosława Ziętary. Według prokuratury może to być osoba posługująca się językiem rosyjskim. To przełom w trwającym ponad 20 lat śledztwie.
18.09.2014 | aktual.: 19.09.2014 10:43
- Związek ze sprawą mógł mieć mężczyzna pochodzący za wschodniej granicy, posługujący się językiem rosyjskim - informuje w rozmowie z WP.PL Piotr Kosmaty, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. - Był on wielokrotnie widywany na początku lat 90. na terenie Poznania w towarzystwie polskiego biznesmena. Wymieniony ubierał się w bardzo drogą i elegancką odzież - opisuje poszukiwanego Kosmaty.
Według prokuratury mężczyzna ma wydłużoną, skrajnie szczupłą twarz; w chwili zabójstwa miał 30-35 lat, ok. 180-185 cm wzrostu; był jasnym blondynem o szarych oczach i szczupłej budowie ciała. Znakiem szczególnym poszukiwanego były "silnie zarysowane okolice krtani".
- Przedstawiony rysopis dotyczy wyglądu mężczyzny z początku lat 90., który mógł ulec zmianie - podkreślił Kosmaty.
Prokuratura prosi osoby mogące mieć informacje pomocne w identyfikacji mężczyzny o telefoniczny kontakt z numerem 12 615 44 42. Zapewniona jest pełna anonimowość.
Zaginięcie Jarosława Ziętary
Ziętara był dziennikarzem śledczym "Gazety Poznańskiej" (wcześniej "Wprost" i "Gazety Wyborczej"). Pisał o aferach gospodarczych. Zaginął 1 września 1992 r. w drodze do pracy.
W 1998 r. poznańska prokuratura uznała, że Ziętara został uprowadzony i zamordowany. Rok później śledztwo umorzono, bo nie udało się odnaleźć ciała. W kwietniu 2011 r. redaktorzy naczelni największych polskich gazet zaapelowali do władz i prokuratury o ujawnienie wszystkich okoliczności zaginięcia Ziętary i śledztwa w tej sprawie. Wcześniej apelowali o to członkowie Społecznego Komitetu "Wyjaśnić śmierć Jarosława Ziętary". Spowodowało to analizę śledztwa w Prokuraturze Generalnej.
W połowie czerwca 2011 r. śledztwo podjęto na nowo w poznańskiej prokuraturze i przedłużono; decyzją prokuratora generalnego przekazano je do Krakowa. W toku śledztwa krakowska prokuratura zmieniła kwalifikację prawną śledztwa z uprowadzenia na zabójstwo. Przemawiały za tym - zdaniem prokuratury - analiza materiału dowodowego, przyjęte na tej podstawie wersje śledcze oraz fakt, że nie ustalono miejsca pobytu zaginionego.
W śledztwie prokuratura przesłuchała m.in. członków rodziny oraz członków Komitetu Społecznego "Wyjaśnić śmierć Jarosława Ziętary", którzy prowadzili dziennikarskie śledztwo w sprawie zaginięcia kolegi. Zbadano odciski palców, które dotąd nie były badane; zainicjowano też badania biologiczne zabezpieczonych śladów metodami, które nie były znane w 1992 r. Prokuratura poddała też analizie obszerną dokumentację osób, które występują w aktach śledztwa.
Nowe tropy w śledztwie
W październiku 2011 r. krakowska prokuratura otrzymała dokumenty z Agencji Wywiadu, z których wynika, że dziennikarza chciał zatrudnić ówczesny UOP. Były to nowe dowody w sprawie, ponieważ w toku poprzedniego śledztwa w 1994 r. MSW informowało, że Ziętara "nie pozostawał w zainteresowaniu UOP i nie figuruje w ewidencji, jak i materiałach archiwalnych UOP".
Na początku września 2012 r. prokuratura opublikowała wizerunek Ziętary z uwzględnieniem progresji wiekowej, czyli upływu czasu. Jak podkreślała, dopóki nie ustali faktów, zakłada również inne wersje, w tym taką, że Ziętara żyje. W maju 2013 r. opublikowano również portret pamięciowy mężczyzny, który latem 1992 r. kontaktował się z Ziętarą.
Śledczy zbierali także informacje na temat niezidentyfikowanych zwłok znalezionych od września 1992 do grudnia 1993 na terenie województw: wielkopolskiego, warszawskiego, łódzkiego, zachodniopomorskiego, lubuskiego i gdańskiego. Sprawdzono ok. 20 przypadków; w jednym przeprowadzono badania DNA, ale badane zwłoki nie były zwłokami Ziętary.