Przełom w śledztwie? Tragiczne odkrycie w Ustrobnej
W Ustrobnej niedaleko Krosna policja prowadzi śledztwo ws. ustalenia tożsamości mężczyzny, którego zwłoki znaleziono w Wisłoku. Służby wpadły już na pierwszy trop.
Tragiczne odkrycie w Wisłoku miało miejsce w niedzielę 21 marca. Jak informują służby, na ciało mężczyzny na wysokości Ustrobnej (woj. podkarpackie) miał natknąć się jeden z wędkarzy.
Tragiczne odkrycie w Ustrobnej. Zwłoki w Wisłoku znalazł wędkarz
Mieszkaniec Ustrobnej zaalarmował służby. Na miejscu poza policją pojawili się także strażacy oraz prokurator, pod którego nadzorem zabezpieczono ślady z miejsca zdarzenia, a także ciało do sekcji, która ma odbyć się we wtorek 23 marca.
Jak informują służby, tożsamość mężczyzny, którego zwłoki wyłowiono z rzeczki, nie jest jeszcze potwierdzona, jednak najprawdopodobniej jest to mieszkaniec Krosna, który zaginął kilkanaście tygodni temu.
- Rodzina mężczyzny rozpoznała charakterystyczne przedmioty, zegarek i bransoletkę, które miał na sobie, a także części ubrania. Wzrost i budowa ciała się zgadzają - przekazał w rozmowie z serwisem nowny24.pl Sławomir Merkwa, zastępca prokuratora rejonowego w Krośnie.
Makabryczne odkrycie w Ustrobnej. Mężczyzny szukali od 1 stycznia
Mężczyzna, na którego ciało natknął się wędkarz w Ustrobnej, był poszukiwany od 1 stycznia. Ostatni raz był widziany właśnie nad Wisłokiem, w okolicy mostu przy ul. Asnyka w Krośnie.
Zwłoki odnaleziono 16 kilometrów od tego miejsca. Ze wstępnych oględzin prokuratury wynika, że do śmierci mężczyzny nie przyczyniły się osoby trzecie. - Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że ciało znajdowało się w wodzie przez kilka tygodni, że przemieściło się na odległość kilku kilometrów, mogło zostać uszkodzone przez przybrzeżne gałęzie i stąd oględziny nie pozwalają na jednoznacznie wykluczenie takiej ewentualności - tłumaczył prok. Merkwa.
Źródło: nowiny24.pl