Przegrupowanie Floty Czarnomorskiej. Rosja wycofuje łodzie podwodne z Sewastopola
Rosyjskie okręty podwodne od kilku tygodni stacjonują w Noworosyjsku, bazie morskiej w Kraju Krasnodarskim oddalonym na wschód od Ukrainy. Decyzja dowództwa Floty Czarnomorskiej o przemieszczeniu swoich militarnych morskich zasobów może mieć związek z obawami o ataki z wykorzystaniem pocisków Harpoon - donosi portal nawalnews.com.
Od początku inwazji na Ukrainę cztery okręty podwodne rosyjskiej marynarki wojennej klasy Kilo 636 były regularnie widywane w bazie w Sewastopolu. To właśnie stamtąd operowały jednostki.
Jak ocenia portal nawalnews.com, Rosjanie są ostrożni i chcą pozostać poza zasięgiem ukraińskich pocisków Harpoon. Utrata w kwietniu Moskwy, flagowego okrętu Floty Czarnomorskiej, była dla Rosji bolesna, więc teraz rosyjska marynarka nie chce wystawiać się już na ukraińskie ataki.
Krążownik Moskwa został ostrzelany przez siły ukraińskie, aż w końcu zatonął podczas holowania w trakcie sztormu. Rosjanie byli wściekli i nawet w publicznej debacie planowali sposoby na zemstę.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
W Noworosyjsku na wybrzeżu Morza Czarnego, między Soczi a mostem Kerczeńskim, stanowiącym łącznik z Krymem, stacjonowało wiele okrętów desantowych. Teraz przemieszczone zostały dalej, na bezpieczną odległość, by nie dosięgnęły ich ukraińskie pociski.
Przebazowanie nastąpiło wkrótce po tym, jak Ukraina nasiliła ataki dronów na Sewastopol, celując w kwaterę główną Floty Czarnomorskiej. Drony pojawiły się też nad miejscami cumowania okrętów podwodnych.
Nawet z tej bezpiecznej odległości Rosja nadal może, jak zauważa portal, atakować ukraińskie cele. Pociski Kalibr mają zasięg, który pozwala odpalić je z okolic Noworosyjska do zlokalizowanych w Ukrainie punktów.
Okupacja Rosjan to piekło. Dramatyczna relacja z Bałakliji
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski