„Przedwiośnie” Żeromskiego kontrowersyjnie skrócone na potrzeby „Narodowego Czytania”
W tym roku, na potrzeby „Narodowego Czytania” przygotowano adaptację „Przedwiośnia” Stefana Żeromskiego. Utwór został jednak mocno „okrojony” (usunięto 34 proc. tekstu). „Są rzeczy, których się nie robi. Nie poprawia się klasyków” - ocenił historyk literatury, profesor Andrzej Mencwel w TVN24.
„Narodowe Czytanie” to prezydencka akcja mająca na celu promocję czytelnictwa. W tym roku Andrzej Duda przeczyta zredagowaną adaptację utworu Stefana Żeromskiego- „Przedwiośnie”. "W literaturze polskiej nie ma lepszego, pełniejszego, celniejszego obrazu tamtych przeżyć niż Przedwiośnie Stefana Żeromskiego. (...) Dlatego w trwającym roku stulecia odzyskania niepodległości pragnę zaprosić Polaków do Narodowego Czytania właśnie Przedwiośnia. Jestem przekonany, że wspólna lektura tej pięknej i mądrej książki pomoże nam jeszcze bardziej przybliżyć się do doświadczeń sprzed wieku "- napisał w specjalnym liście prezydent Andrzej Duda.
Przygotowana przez Andrzeja Dobosza (felietonistę i krytyka literackiego) adaptacja powieści została skrócona o ponad 30% względem oryginału. Jak tłumaczy w nagraniu opublikowanym na stronie Kancelarii Prezydenta, z tekstu usunął m.in. słowa „tudzież” i powtarzające się bliskoznaczne przymiotniki. Sęk w tym, że w wielu przypadkach zmieniły one sens całego zdania, a stosowanie dużej liczby przymiotników to swoisty styl Żeromskiego. Przykład, podaje doktor Magdalena Piekara z Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Śląskiego- "Gdy potomek lekkomyślnego a wspaniałego dziada był ubogi jak mysz kościelna". I słowo "lekkomyślny" zostało usunięte. Zostaje nam: "gdy potomek wspaniałego dziada był ubogi jak mysz kościelna". To co się wydarzyło? Jeśli jego dziad był taki wspaniały, a on jest już ubogi”. „Ja odnoszę wrażenie, jakby ta adaptacja była robiona z zamkniętymi oczami: "tu skreślimy, tam skreślimy" - wtórował jej Ireneusz Grin z Wrocławskiego Domu Literatury.
Pojawiają się również głosy obrony adaptacji Andrzeja Dobosza. „Kłopot polega na tym, że Żeromski zestarzał się językowo i dziś bardzo trudno się go czyta. Jeśli „Przedwiośnie” byłoby czytane na głos w wersji oryginalnej, brzmiałoby jak parodia. Nieraz zdarzało mi się w czasie zajęć ze studentami słyszeć ich śmiech”- mówił portalowi Dziennik.pl, prof. Krzysztof Biedrzycki z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Podkreślił jednak, że adaptowane „Przedwiośnie” nie jest już książką Żeromskiego.
"Przedwiośnie", nie jest pierwszym tytułem zaadaptowanym na potrzeby „Narodowego Czytania”. Wcześniej skracano m.in. „Quo Vadis”, „Potop” i „Lalkę”, ale to „okrojona” wersja utworu Żeromskiego wzbudziła tak dużo kontrowersji. Tegoroczny finał akcji „Narodowego Czytania” odbędzie się 8 września.