SpołeczeństwoPrzedstawiciel środowiska LGBT w siedzibie ONZ. Chce pokonać retorykę PiS

Przedstawiciel środowiska LGBT w siedzibie ONZ. Chce pokonać retorykę PiS

Przedstawiciele środowiska LGBT w Polsce chcą postawić PiS pod murem. Wiceprezes Kampanii Przeciw Homofobii Mirosława Makuchowska wybrała się do siedziby ONZ, by porozmawiać z przedstawicielami 30 państw o sytuacji osób LGBT w Polsce. - Mamy realne szanse, by wywrzeć w ten sposób presję na polskim rządzie - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik prasowy KPH Cecylia Jakubowska.

Przedstawiciel środowiska LGBT w siedzibie ONZ. Chce pokonać retorykę PiS
Źródło zdjęć: © AFP | WP.PL

04.04.2017 | aktual.: 04.04.2017 16:18

9 maja w Genewie przedstawiciel polskiego rządu stanie przed zgromadzeniem ONZ, by złożyć sprawozdanie z przestrzegania w Polsce praw człowieka i realizacji Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Do tego czasu wiceprezes KPH chce przekonać przedstawicieli 30 państw do wystosowania rekomendacji w stosunku do działań polskiego rządu.

"Chcemy doprowadzić do tego, aby zagraniczne delegacje rządowe przywołały polski rząd do porządku i rekomendowały mu konkretne zmiany. Zmiany, z których PiS będzie się musiał potem rozliczyć" - informuje Makuchowska Ma na to tydzień.

KPH liczy na rekomendacje

Przez pierwsze dwa dni pobytu w Genewie Mirosława Makuchowska spotkała się z przedstawicielami Francji, Włoch, Chile, Kostaryki, Meksyku i Szwajcarii. Rozmawiała z nimi między innymi o braku regulacji prawnych dotyczących przestępstw motywowanych homo- i transfobią, ingerowaniu Prokuratury Generalnej w sprawy sądowe dotyczące osób LGBT czy odmowach USC dotyczące transkrypcji aktów urodzenia dzieci par osób tej samej płci, które urodziły się za granicą.

- Rozmawiamy z krajami, które wyróżnia już jakiś poziom wprowadzenia rozwiązań prawnych zmierzających do równouprawnienia. Liczymy na to, że te kraje, w związku z tym, że same wprowadziły konkretne rozwiązania prawne, poprą w tym polskie środowisko LGBT w maju podczas sesji plenarnej - mówi Cecylia Jakubowska.

Przedstawiciel polskiego rządu, który będzie brał udział w sesji plenarnej, po powrocie do kraju musi przedłożyć rekomendacje innych krajów w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Polska zobowiązana jest do przygotowania raportu, w którym zawrze informacje na temat przyjętych i odrzuconych rekomendacji. Jeżeli zdecyduje się na odrzucenie którejś z nich, będzie musiała podać argumentację i uzasadnienie swojej decyzji.

"Kropla drąży skałę"

- Mamy realne szanse, by wywrzeć w ten sposób presję na polskim rządzie. O ile ONZ nie może narzucić na poszczególnych krajach realizacji rekomendacji, o tyle odrzucenie większości z nich będzie bardzo źle widziane i obniży status naszego kraju, plasując go na liście państw, dla których przestrzeganie praw człowieka nie jest ważne - komentuje Jakubowska.

Jak dodaje, istnieje szansa, że wszystkie państwa, z których przedstawicielami rozmawiamy, przekażą rekomendacje 9 maja podczas sesji plenarnej ONZ. - Póki co możemy mówić o dużym zainteresowaniu naszą sprawą. Już to, że zgodzili się na spotkanie z nami, a przecież nie mają takiego obowiązku, oznacza, że są zainteresowani naszym tematem i jest to dla nich istotna kwestia - mówi rzecznik prasowy KPH.

Jak zaznacza organizacja, rządowy raport wysłany do ONZ przedstawia narrację władzy i milczeniem pomija sprawy związane z nieprzestrzeganiem praw osób LGBT. "Kropla drąży skałę, a polski rząd będzie musiał wreszcie zastosować się do rekomendacji ONZ. Tym bardziej, że politycy PiS będą musieli dokonać trudnego wyboru – albo stracą twarz, albo przyhamują z nienawiścią w stosunku do osób LGBT" - twierdzi Makuchowska.

onzprawa człowiekalgbt
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (115)