Przedsiębiorcy zatruci ekologicznymi przepisami
"Rzeczpospolita" pisze o biurokratycznych absurdach, związanych z przepisami ochrony środowiska, które uderzają w drobnych przedsiębiorców.
25.01.2012 | aktual.: 26.01.2012 10:58
Muszą oni wypełniać dziesiątki formularzy i uiszczać opłaty. Nawet najmniejsze firmy muszą się tłumaczyć, ile zużyły świetlówek czy tonerów do drukarek. Z kolei te, zajmujące się remontami - muszą uiszczać opłatę od malowania pasów na jezdni, a samozatrudnieni powinni np. rozliczać się ze spalin emitowanych przez samochody, jeżeli biorą faktury za paliwo na firmę.
Jeśli dodatkowo ogrzewają firmowy lokal piecem, muszą uwzględnić w składanym co pół roku wielostronicowym sprawozdaniu emisję gazów do powietrza. Jeżeli przedsiębiorca kupi na potrzeby firmy za granicą komputer, drukarkę czy tablet, powinien się wpisać do specjalnego rejestru. A jeśli sprowadzi cokolwiek w opakowaniu, to składa sprawozdanie dotyczące opłaty produktowej za wprowadzone do kraju opakowania. Jeszcze więcej problemów dotyczy odpadów.
Jednocześnie większość przedsiębiorców nie wie, że ciążą na nich tak liczne obowiązki i sprawozdań nie przesyłają. A to może drogo kosztować, bo grzywny nakładane jeszcze w ubiegłym roku wynosiły po 10 tysięcy. Po szybkiej nowelizacji ustawy o odpadach kary wprawdzie zmalały, ale wciąż są wysokie - wynoszą od 500 do 2 tys. zł. Inne grzywny nadal sięgają 5 tys. zł.