– Dwóch posłów w koleżeńskich rozmowach rozmawiało ze mną na ten temat – mówi Kłopotek. – Odpowiedziałem, że jesteśmy jak najbardziej otwarci. Najważniejsze, żeby bilans koalicji się zgadzał – dodaje ze śmiechem poseł.
Kłopotek nie chce mówić o nazwiskach. Zdradza tylko, że chodzi o posłów, którzy mają dość pokaźny majątek w akcjach i udziałach i nie chcą tracić dorobku całego życia.
Po „aferze Misiaka” premier zapowiedział, że będzie oczekiwał od parlamentarzystów, by zbyli lub przekazali udziały i akcje w spółkach prawa handlowego.
