Przed Pałacem Prezydenckim nie ma miejsca na pomnik Lecha Kaczyńskiego. Sasin: Można przesunąć Poniatowskiego
Politycy Prawa i Sprawiedliwości po cichu zrezygnowali z postulatu budowy pomników przed Pałacem Prezydenckim - staną one kilkadziesiąt metrów dalej. Ale tylko pozornie zrezygnowali. Jacek Sasin dopuszcza możliwość przesunięcia pomnika księcia Józefa Poniatowskiego, aby zrobić miejsce dla statui Lecha Kaczyńskiego.
Przez lata politycy Prawa i Sprawiedliwości przekonywali, że pomniki smoleńskie muszą stanąć przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie. Propozycję Hanny Gronkiewicz - Waltz (skwer przy ul. Trębackiej, ok. 200 m od Krakowskiego Przedmieścia) uważali za obraźliwą.
Jednak kiedy powołany przez PiS komitet ogłosił lokalizacje pomników ofiar katastrofy oraz Lecha Kaczyńskiego okazało się, że sami zrezygnowali ze stawiania monumentów przed siedzibą Głowy Państwa. Wybrano skwer i plac kilkadziesiąt metrów dalej.
Ale to wcale nie oznacza, że to koniec dyskusji. Politycy PiS wciąż chcieliby, aby pomnik Lecha Kaczyńskiego był w centrum uwagi. - Jesteśmy realistami. Wiemy, że tam nie ma miejsca. Choć można sobie wyobrazić przeniesienie pomnika Księcia Poniatowskiego - stwierdził Jacek Sasin w "Rzeczpospolitej".