PolskaPrzeciek na maturze z polskiego? Anomalia w Google wskazuje na "Ironię w lekturach"

Przeciek na maturze z polskiego? Anomalia w Google wskazuje na "Ironię w lekturach"

Od niedzieli wieczorem w Google ogromny wzrost wyszukiwań notuje fraza "Ironia w lekturach". Czy to przeciek tematu maturalnego z polskiego na poziomie rozszerzonym, czy tylko typ maturzystów?

Matura 2021
Matura 2021
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Bielecki

W poniedziałek o godz. 9 rozpoczyna się matura z języka polskiego na poziomie rozszerzonym. Przed maturzystami tylko jedno zadanie - napisać rozprawkę na zadany temat lub analiza porównawcza dwóch utworów lirycznych.

Nic dziwnego, że głowy abiturientów przed egzaminem są pochłonięte ewentualnym tematem, który może się na maturze pojawić. Tradycyjnie mają oni swoje typy, ale jedna fraza w wynikach wyszukiwań Google od niedzieli wieczorem wyjątkowo mocno zyskuje na popularności.

Ironia na maturze z polskiego?

Pierwszy wzrost zainteresowania tematem "ironii" w Google pojawił się w niedzielę, 9 maja po godz. 23. W poniedziałek 10 maja od rana fraza zyskuje gwałtownie na popularności. Najwięcej zapytań dotyczy ironii, ironii w lekturach i ironii w literaturze. Czy to zwykły zbieg okoliczności czy wyciek tematu maturalnego z polskiego na poziomie rozszerzonym?

Ironia, wzrost zainteresowania tematem.
Ironia, wzrost zainteresowania tematem. © Google

Najwięcej wyszukań tematów związanych z ironią pojawiło się w woj. podlaskim i podkarpackim. W tym pierwszym również głośno było przy okazji egzaminu maturalnego z polskiego na poziomie podstawowym, kiedy w wynikach wyszukiwania pojawił się gwałtowny wzrost zainteresowania tematem "ambicji" na podstawie Lalki Bolesława Prusa.

Wówczas sprawę skomentował w rozmowie z Onetem dyrektor CKE Marcin Smolik. - Wyszukiwania w Google Trends działają na zasadzie porównywania częstotliwości i wyszukiwania fraz względem innych miejscowości. I faktycznie trochę podejrzanie wygląda to, że frazy dotyczące tematu rozprawki na tegorocznej maturze dotyczyły początkowo jednego województwa. Dyrektor CKE dodał również, że być może któryś z dyrektorów niezgodnie z prawem otworzył wcześniej przesyłkę. - My to oczywiście zgłosimy na policję, bo tyle jesteśmy w stanie zrobić - poinformował Smolik.

Czy tym razem to tylko zbieg okoliczności , czy faktycznie doszło do wycieku?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)