Przechwycili rozmowę Rosjan. Ujawniono wstrząsający rozkaz
Ukraiński wywiad przechwycił i udostępnił w swoich mediach społecznościowych rozmowę telefoniczną rosyjskiego żołnierza z żoną. Wojskowy opowiedział jej o najnowszych rozkazach, które otrzymał od dowódców. Według jego relacji, armia Putina tworzy drugą linię wojsk, bezpośrednio za linią frontu, by strzelać do tych, którzy będą uciekać przed walką: "Nie ma możliwości ucieczki. Strzelamy do swoich".
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ
Nagranie, które udostępnił ukraiński wywiad, to rozmowa żołnierza, który walczy w armii Putina w Ukrainie. Mężczyzna relacjonował żonie w jaki sposób obecnie działają rosyjskie wojska na froncie.
Rosyjski żołnierz przekazał, że jego jednostka ustawiona jest na drugiej linii frontu, by zabijać tych, którzy będą uciekać przed walką. W kilkuminutowym nagraniu można też usłyszeć, że wojskowi otrzymali ten rozkaz od dowódców i ich zadaniem jest "wymazać" wszystkich dezerterów.
Rekruci na pierwszej linii frontu
Według relacji rosyjskiego żołnierza na froncie, na pierwszej linii, znajdują się zmobilizowani rezerwiści i więźniowie.
- Przywieźli tu więźniów i poprowadzili ich gdzieś na front, a my tu siedzimy jako oddział blokujący odwrót. Jak ktoś ucieka, to go wykurzamy. Tak to mamy ustawione. Siedzimy na drugiej linii, pilnując pierwszej. Za nami jest kolejna linia - mówi.
- Co za koszmar - kwituje przechwyconą rozmowę żona żołnierza.
Wojskowy podkreśla, że rezerwiści nie mają szans, by zrezygnować z walki.
- Nie ma możliwości ucieczki. Strzelamy do swoich - podkreśla.
W nagraniu nie pada w jakim dokładnie miejscu znajduje się żołnierz. Oprócz informacji o nowych rozkazach powiedział on jednak, że warunki, w których żyje są bardzo trudne i bywa, że musi szukać jedzenia i schronienia przed zimnem.
Władimir Putin ogłosił mobilizację 21 września. Siergiej Szojgu, minister obrony Rosji, poinformował wówczas, że do armii wcielonych będzie nawet 300 tys. poborowych. Nieoficjalnie Rosja mogła powołać nawet milion osób. Rezerwistom, którzy odmawiają walki w Ukrainie grozi kara pozbawienia wolności.