Przeanalizowaliśmy nowy, sztandarowy program rządu. Dostępność Plus ma być przełomem
„Dostępność Plus”. Tak nazwano zapowiedziany na konwencji PiS program, na który rząd przeznaczy ponad 23 mld zł, a który ma być przełomową ofertą przede wszystkim dla seniorów, osób niepełnosprawnych oraz kobiet w ciąży. WP przeanalizowała liczący 60 stron dokument.
16.04.2018 14:18
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak dowiaduje się Wirtualna Polska ze źródeł w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju, w przyszłym tygodniu dojdzie do oficjalnej inauguracji programu Dostępność Plus – zostanie zorganizowana w tej sprawie duża konferencja z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego, na której szef rządu przedstawi bardziej szczegółowo niż na ostatniej konwencji PiS ten mający być przełomem dla milionów Polaków program. Zostanie powołany – choć jego nazwiska możemy jeszcze nie poznać na planowanym przez rząd evencie – pełnomocnik rządu ds. dostępności, odpowiedzialny za koordynację i nadzór nad realizacją programu.
Dostępność Plus to pomysł z expose
Mało kto pamięta, ale po raz pierwszy nazwa programu „Dostępność Plus” padła z ust Mateusza Morawieckiego już kilka miesięcy temu. W grudniu 2017 r., gdy – jako nowy szef rządu – wygłaszał w Sejmie expose i przedstawiał plan działań rządu na kolejne lata. Zapowiedź nowego, przełomowego programu senioralnego - który ma być sztandarowym pomysłem PiS na drugą połowę kadencji - była jednak mglista. Nie poznaliśmy żadnych konkretów, liczb, kosztów, terminów realizacji.
Morawiecki mówił wtedy, że „wielkim zadaniem” jego rządu będzie „stworzenie Polski prawdziwie przyjaznej dla starszych i niepełnosprawnych”. – Dzisiaj wiele osób z niepełnosprawnościami wciąż jeszcze nie ma możliwości w pełni funkcjonować w życiu społecznym i zawodowym. Dlatego rozpoczniemy wielki projekt „Przyjazna Polska”, projekt na kilka lat, który usunie bariery infrastrukturalne i prawne utrudniające pełną integrację całego polskiego społeczeństwa – przekonywał w expose premier.
Jak mówił szef rządu, chciałby, aby „wyjście do sklepu starszej osoby nie było wyprawą czy biegiem na 3000 metrów z przeszkodami”. – Ten program pozwoli urzeczywistnić wygłoszony tutaj przed kilkoma dniami przez pana prezydenta postulat państwa służącego wszystkim obywatelom – dodawał Morawiecki.
Prawie 14 mld zł od Unii
Wreszcie poznaliśmy szczegóły szumnie zapowiadanego programu. Koszt: 23,2 mld zł. Czas realizacji: lata 2018-2025. "Dostępność Plus" rocznie będzie kosztować zatem ok. 3 mld zł. Nie jest to wielki wydatek z punktu widzenia budżetu państwa. Aż 13,6 mld zł na program będzie pochodziło... z funduszy unijnych.
Program ułatwić ma przede wszystkim poruszanie się w przestrzeni publicznej. Zakłada, że zarówno podjazdy do budynków, wejścia do autobusów czy tramwajów oraz np. biletomaty czy bankomaty mają być dostępne dla osób starszych czy osób niepełnosprawnych, a także ułatwiać życie matkom z małymi dziećmi. Wszystkie nowe budynki publiczne, nowo zakupione autobusy i tramwaje, będą dostępne dla takich właśnie osób. Co najmniej 20 proc. mieszkań wybudowanych w programie "Mieszkanie Plus" będzie dostosowanych do osób o specjalnych potrzebach, przede wszystkim kobiet w ciąży i małych dzieci, ale też osób niepełnosprawnych.
Rząd szacuje, że około 80 proc. dworców, stacji oraz przystanków kolejowych jest niedostosowanych do potrzeb ludzi. - Brakuje pochylni, ramp, wind, kontrastowanych schodów, komunikatów głosowych – wymienia resort rozwoju. Elementy te mają być dobudowywane. Zrestrukturyzowanych ma być – jak czytamy w rządowym projekcie – 200 dworców. Wszystkie zmiany infrastrukturalno-komunikacyjne, które usprawnią transport seniorom i niepełnosprawnym, mają kosztować najwięcej – w projekcie na te cele zapisano aż 20 mld zł.
Zmiany infrastrukturalne mają zostać wprowadzane także w szpitalach. Rząd zauważył wreszcie problem z brakiem dostępności do wielu świadczeń i procedur medycznych. Resort rozwoju obiecuje opracowanie rekomendacji uzależniających kontraktowanie świadczeń opieki zdrowotnej przez NFZ od zapewnienia dostępności placówek i usług medycznych dla osób o szczególnych potrzebach.100 takich placówek ma być – jak określa to ustawodawca – „przyjaznych pacjentom”. To, co dziwi, to relatywnie niewielki koszt zmian w tym obszarze – na przebudowę instrastruktury w szpitalach i przychodniach zaplanowane jest tylko 300 mln zł. Placówki mają być m.in. wyposażone w sprzęt ułatwiający komunikację z osobami niesłyszącymi czy z zaburzeniami mowy oraz poruszanie się.
Kiedy realizacja
Ministerstwo Rozwoju zaznacza w projekcie, iż niektóre rozwiązania legislacyjne będą możliwe do realizacji już w latach 2018 -2019 – choć, jak przyznaje resort, „nie zawsze ich efekty będą widoczne od razu”. - Często będą miały one charakter odroczony, na przykład zamówiony zgodnie ze standardami dostępności tabor kolejowy zostanie dostarczony przez producentów za kilka lat – informuje ministerstwo.
Część inwestycji i zmian ma – jak określa to resort rozwoju – charakter bezpośredni i ich efekty będą widoczne dość szybko. Dotyczy to na przykład wprowadzenia usprawnień w komunikacji z urzędami (zapewnienie tłumacza języka migowego, wyraźne oznaczenia pomieszczeń, recepcji, punktów obsługi klienta), poprawy funkcjonalności przestrzeni publicznej (montaż ławek, spoczników, barierek, podjazdów) czy bezpieczeństwa i komfortu użytkowników i pasażerów (kontrastowe oznaczanie schodów, szkolenia dla personelu i obsługi transportu, więcej usług dostępnych on-line).
Seniorzy kluczową grupą wyborców dla PiS
PiS jest najpopularniejszym ugrupowaniem wśród osób w wieku senioralnym. Seniorzy to dla rządu PiS jedna z najważniejszych grup wyborców. I widać to w liczbach. W tegorocznym budżecie m.in. zostało zarezerwowanych (dodatkowo) 15 mld zł dla emerytów (z czego 10 mld zł jest przeznaczonych dla nowych emerytów, a 5 mld zł na rewaloryzację). Wzrosną też – jeśli wierzyć słowom premiera Morawieckiego – wydatki państwa na leki dla seniorów powyżej 75. roku życia do kwoty 665 mln zł. Jeśli dojdzie do tego skuteczna realizacja programu „Dostępność Plus”, poparcie dla PiS może jeszcze wzrosnąć. Zwłaszcza, że biologia jest nieubłagana; Polska jest najszybciej starzejącym się społeczeństwem w Europie. A osób niepełnosprawnych jest dziś w Polsce ok. 5 mln.
Dla PiS "Dostępność Plus" może być z punktu widzenia politycznego programem wręcz flagowym. 500+ stało się dla Polaków już czymś oczywistym. A partia rządząca nie powinna się łudzić, iż ludzie w kolejnych wyborach masowo oddadzą na nią głos z wdzięczności za comiesięczny przelew na konto. Rząd potrzebował oddechu, czegoś świeżego. "Mieszkanie Plus" na razie kuleje. "Dostępność Plus" może być zatem nowym impulsem. Ale przede wszystkim realną pomocą dla milionów Polaków.