Prywatno-polityczny alfabet Angeli Merkel. Kanclerz Niemiec skończyła 60 lat.

Zdrobnienie nadane Merkel przez niemieckich dziennikarzy. W jednym z wywiadów kanclerz zdradziła, że w podstawówce wołano na nią "Kasi”, skrót od jej panieńskiego nazwiska Kasner. W ciągu długiej kariery politycznej Angela Dorothea doczekała się wielu, nie zawsze sympatycznych przydomków - "czarna wdowa”, "stalowa Angela”, "niemiecka Margaret Thatcher”, "polityczna modliszka”, "terminator”, "żelazna dama”, "wilczyca alfa w owczej skórze”, "cyniczna ojcobójczyni”. Nie przeszkodziło to miesięcznikowi "Forbes” w umieszczeniu Merkel na liście najbardziej wpływowych kobiet świata. W ciągu ostatnich dziesięciu lat kanclerz Niemiec aż siedem razy prowadziła w prestiżowym rankingu.

Choć Angela Merkel nie ma figury modelki i talii osy amerykański koncern Mattel wypuścił pięć lat temu unikatową Barbie-Merkel, która dołączyła do limitowanej edycji lalek wzorowanych na znanych kobietach sukcesu. W styczniu tego roku po niefortunnym upadku na nartach biegowych w Szwajcarii pani kanclerz złamała kość miednicy i postanowiła popracować nad sylwetką. Efekty? W szybkim czasie schudła 10 kilogramów. - Angela Merkel jest kobietą o żelaznej woli - nie tylko w polityce - odnotował z dumą portal plotkarski bunte.de.

Merkel jest najstarszym dzieckiem pastora luterańskiego Horsta Kasnera i nauczycielki angielskiego Herlindy Jentzsch. Przyszła kanclerz Niemiec urodziła się 17 lipca 1954 roku w Hamburgu. Miała cztery miesiące, gdy rodzice przeprowadzili się do NRD na prośbę hamburskiego biskupa Hansa Otto Wölbera, który postanowił wzmocnić kościół ewangelicki w zlaicyzowanej NRD. Trzy lata później urodził się jej brat Marcus (podobnie jak Angela studiował fizyką teoretyczną), a w 1964 roku siostra Irene (pracuje jako ergoterapeutka w Berlinie)
. Ojciec zajmował się kształceniem młodych duchownych i kierował domem opieki dla niepełnosprawnych. Do sympatyka "socjalizmu z ludzka twarzą” przylgnął przydomek - "czerwony Kasner”. W przeciwieństwie do innych rodzin pastorów Kasnerowie cieszyli się w NRD licznymi przywilejami - mieli dwa samochody, mogli wyjeżdżać za granicę. Angela Merkel niewiele opowiada o enerdowskich wątkach swej biografii. Krążą plotki, że była bardziej uwikłana we współpracę z reżimem niż się do tego
oficjalnie przyznaje. Pastor Kasner zmarł we wrześniu 2011 roku w wieku 85 lat.

Niemieccy satyrycy przyznają, że Angela Merkel nie jest wdzięcznym obiektem kpin i żartów, bo jak ognia unika skandali i jest wyjątkowo odporna na pokusy władzy. Kanclerz pojawiła się na okładce magazynu satyrycznego "Cicero” jako kwoka wysiadująca niemieckich polityków (aluzja do jej roli jako "matki narodu”, która łagodzi konflikty i za wszelką cenę dąży do kompromisu). Uszczypliwe żarty wzbudzał jej mało twarzowy ubiór (pogniecione spodnie i zachowawcze marynarki): "Co robi Merkel z niemodną garderobą? Nosi ją!“ Gdy Merkel walczyła o utrzymanie w strefie euro pogrążonej w kryzysie finansowym Grecji, mieszkańcy Hellady zmuszeni przez Berlin do drakońskiego zaciskania pasa, witali Merkel transparentami: "Córko Hitlera, wynocha z Grecji, nie chcemy IV Rzeszy". W kuluarach Brukseli krążył dowcip: "Kanclerz RFN prywatnie przylatuje do Grecji. Na lotnisku w Atenach funkcjonariusz straży granicznej pyta: "Name?”. Szefowa rządu Niemiec odpowiada: "Merkel”. Słyszy kolejne pytanie: "Surname?”, odpowiada: "Angela”.
Funkcjonariusz jest drobiazgowy: "Occupation?” (wyraz ma dwa znaczenia: "zawód” oraz "okupacja”). Na co Merkel: "Ależ nie, ja tylko na wakacje”…

Angela Merkel jest wielką fanką telefonów komórkowych. Lubi komunikować się ze swymi ministrami i kolegami partyjnymi za pośrednictwem sms-ów. Minister obrony Karl-Theodor zu Guttenberg po ujawnieniu plagiatu w jego pracy doktorskiej poinformował kanclerz o rezygnacji ze stanowiska także drogą sms-ową.

Kanclerz Niemiec kocha muzykę klasyczną, a zwłaszcza opery Ryszarda Wagnera. Jest stałym gościem w Bayreuth. W tym roku z powodu obowiązków służbowych nie pojawi się na otwarciu festiwalu w dniu 25 lipca, ale obiecała organizatorom, że mogą liczyć na jej przybycie.

Cecha charakteru całkowicie obca szefowej niemieckiego gabinetu. Choć przysługuje jej kanclerski apartament mieszka w wynajętym mieszkaniu na przeciwko berlińskiego Muzeum Pergamońskiego, nie rozbija się luksusowymi limuzynami, nie jada wystawnych kolacji na koszt niemieckich podatników. Chyba daje o sobie znać solidne wychowanie w duchu protestancko-pruskim, wyniesione z domu rodzinnego. Niemcy cenią Merkel za poczucie obowiązku, brak gwiazdorstwa, upodobania do luksusu i nie wywyższanie się ponad zwykłych obywateli.

Partyjni koledzy uważają Merkel za pupilkę kanclerza. Stąd jej przezwisko: "dziewczynka Kohla". Pojętna uczennica szybko prześcignęła swego mistrza W 1989 roku po upadku muru berlińskiego Merkel zaangażowała się w ruch demokratyczny. Pracownię w Centralnym Instytucie Chemii Fizycznej Centralnym Akademii Nauk NRD w Berlinie zamieniła na gabinet rzeczniczki prasowej w rządzie pierwszego i ostatniego demokratycznie wybranego premiera NRD, Lothara de Maiziere. Po zjednoczeniu Niemiec w październiku 1990 i nowych wyborach Merkel została deputowaną do Bundestagu. Helmut Kohl potrzebował w gabinecie polityków ze wschodnich Niemiec. Jego wybór padł na Angelę. Zawsze lojalna wobec swego protektora zmieniła front po wybuchu afery z tajnymi kontami pod koniec 1999 roku. Publicznie zażądała, by CDU odcięła się od machlojek finansowych "kanclerza zjednoczenia”. - Partia musi obyć się bez swojego rumaka bojowego - przekonywała Merkel, nazwana przez przeciwników politycznych "cyniczną ojcobójczynią”. A co na to Helmut
Kohl? "Jeszcze w młodości matka ostrzegała mnie, że ręka, która karmi, pierwsza zostanie pokąsana" - napisał polityk w pamiętnikach. Sędziwy polityk nie będzie uczestniczył w urodzinowym przyjęciu z okazji 60. urodzin Merkel, ale wysłał jej ciepły list z życzeniami.

Od wielu lat Angela Merkel spędza z mężem urlop wielkanocny na włoskiej wyspie nad Zatoka Neapolitańską. Dyrektor hotelu "Miramare" in Sant' Angelo nie może się nachwalić gości z Niemiec. Kanclerska para nie zatruwa życia obsłudze hotelowej, domagając się codziennie świeżych kwiatów w wazonie, czy soku z ekologicznych pomarańczy. - Żaden z naszych prominenckich gości nie miałby pojęcia, że pod naszym dachem wypoczywa kanclerz Niemiec, gdyby nie tłum fotoreporterów, koczujących przed hotelem - mówi Espedito Morieri.

Fizyk kwantowy jest drugim mężem Angeli Merkel. Podobnie jak pani kanclerz ceni dyskrecję i nigdy nie udzielił wywiadu na temat swej utytułowanej małżonki. W przeciwieństwie do żony byłego kanclerza Gerharda Schrödera profesor Sauer nie ma osobistej sekretarki ani biura w Urzędzie Kanclerskim. Naukowiec poznał drugą żonę w Centralnym Instytucie Chemii Fizycznej Akademii Nauk NRD. Merkel związała się z nim dwa lata po rozstaniu z Ulrichem Merklem, kolegą ze studiów na wydziale fizyki w Lipsku ( pobrali się w 1977 roku i rozwiedli po pięciu latach). W grudniu 1998 roku w berlińskim urzędzie stanu cywilnego odbył się cichy ślub Joachima Sauera i Angeli Merkel. Małżonkowie poinformowali o tym fakcie w ogłoszeniu, umieszczonym w dzienniku "Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Joachim Sauer jest ojcem ojcem dwóch synów z pierwszego małżeństwa. - Łączą mnie z Danielem i Adrianem przyjacielskie relacje - wyjawiła Angela Merkel.

- Jeśli chcesz coś w życiu osiągnąć jako córka pastora musisz być lepsza od innych - powtarzała matka. Angela wzięła sobie do serca słowa matki i od czasów szkoły podstawowej jest prymuską. W dzieciństwie marzyła o karierze łyżwiarki figurowej, ale warunki fizyczne i brak kondycji zaprzepaściły karierę sportową. Angela Merkel jest kanclerzem Niemiec od 2005 roku. Tylko Konrad Adenauer (14 lat) i Helmut Kohl (16 lat) piastowali od niej dłużej stanowisko szefa rządu.

Merkel panicznie boi się psów, od kiedy w dzieciństwie ugryzł ją w kolano "Betty”, pies myśliwski sąsiadów w Templinie.

Karl Lagerfeld nie pozostawia suchej nitki na ubiorze rodaczki. "Cesarz mody“ krytykuje "cesarzową Europy“ za zbyt długie spodnie i obcisłe marynarki. - Jeśli chcesz, mogę dać ci lekcję mody - zaproponował Lagerfeld w wywiadzie dla niemieckiego "Focusa". Angela Merkel nie lubi wydawać pieniędzy na fatałaszki. Prasa skwapliwie odnotowała, że kreacja w jakiej pojawiła się na festiwalu w Salzburgu w 2008 roku wisiała w jej szafie - o zgrozo! - od sześciu lat. Na meczu finałowym niemieckiej reprezentacji piłkarskiej Merkel zrobiła wyjątek. Wprawdzie wbiła się w nieodłączne spodnie i marynarkę, ale w ręku miała torebkę w kształcie piłki i barwach narodowych Niemiec - prezent od brazylijskiego projektanta Gilsona Martinsa. Torebkę będzie można oglądać w Urzędzie Kanclerskim. Angela Merkel jest dobrym duchem niemieckiej reprezentacji. Piłkarze zawsze wygrywają, gdy kanclerz zasiada na trybunie. Legenda narodziła się podczas rozgrywek mundialowych w 2006 roku. Niemcy, gospodarze mundialu zajęli trzecie miejsce po
zwycięstwie nad Portugalią. Na stadionie dopingowała drużynę kanclerz Merkel.

Merkel paliła paczkę papierosów dziennie, pełniąc obowiązki ministra ds. kobiet i młodzieży w gabinecie Kohla (1991-1994). Przy drugim podejściu udało się jej zerwać z nałogiem.

O jak ozdoby.Ulubioną biżuterią pani kanclerz są naszyjniki z bursztynu. Nie nosi pierścionków ani ślubnej obrączki. Nie używa perfum. Cierpi na lekką wadę wzroku, ale rzadko zakłada okulary. Uważa, że nie są zbyt twarzowe.

Prapradziadkowie pani kanclerz pochodzą z Dolnego Śląska i Poznania. Osiedlili sie w Niemczech w XIX wieku. W Elblągu, (ówczesnym Elbing) urodziła się również Herlind Jentzsch, matka Angeli. Dziadek Merkel, Ludwig Kazimierczak przyszedł na świat w 1896 roku w Poznaniu (miasto należało wówczas do Rrzeszy Niemieckiej i powróciło do Polski w 1918 roku na mocy traktatu wersalskiego) jako nieślubne dziecko Anny Kazmierczak i Ludwiga Wojciechowskiego. Po zakończeniu I wojny światowej zamieszkał w Berlinie, gdzie pracował jako policjant i tu założył rodzinę. W 1926 roku urodził się Horst Kaźmierczak, czyli ojciec Angeli. W 1930 roku dziadek Merkel zmienił nazwisko na Kasner. Pod takim nazwiskiem urodziła się późniejsza kanclerz Niemiec.

Po raz pierwszy Merkel pojechała do Moskwy w nagrodę za zajęcie pierwszego miejsca w szkolnej olimpiadzie języka rosyjskiego. Wspólnie z koleżankami postanowiły zobaczyć pomnik ku czci żołnierzy Armii Czerwonej pod murami Kremla. Przegoniły je stamtąd radzieckie weteranki, bo nie spodobały się im enerdowskie nastolatki ubrane w mini spódniczki. W wieku 27 lat Angela zwiedziła z plecakiem Armenię, Gruzję, Azerbejdżan i Związek Radziecki. Podobno potrafi świetnie parodiować zdenerwowanego Władimira Putina. - - Nie żywię do Rosjan uprzedzeń z czasów dzieciństwa, choć radzieccy żołnierze ukradli mi trzy rowery - wyznała kiedyś Merkel. Na jej biurku, w Urzędzie Kanclerskim stoi portret carycy Katarzyny Wielkiej.

Kanclerz Merkel jeździ służbowo opancerzonym Audi A8, a prywatnie ulubiona marką - Volkswagenem Golfem.

Po przeprowadzce do NRD w 1957 roku rodzice Merkel osiedlili się w brandenburskim miasteczku, położonym około 80 km na północ od Berlina. W 17-tysięcznym Templinie nadal mieszka matka Angeli. Mimo podeszłego wieku (ma 86 lat) uczy angielskiego na tamtejszym uniwersytecie ludowym. Po zamieszkaniu w NRD musiała na długie lata zrezygnować z pracy zawodowej. Socjalistyczne władze oświatowe patrzyły krzywym okiem na żonę pastora, mającą kształcić enerdowską młodzież i wielokrotnie odrzuciły jej podanie o pracę.

Od dwudziestu lat Merkel jest właścicielką skromnego domku letniskowego w wiosce Hohenwalde w brandenburskim powiecie Uckermark. Kupiła go jeszcze nim została kanclerzem. Lubi się kąpać w pobliskim jeziorze. Dawniej pluskała się na golasa, ale od kiedy została szefem rządu zakłada w kostium kąpielowy.

W Urzędzie Kanclerskim znajduje się specjalny pokój, gdzie Angela Merkel przygotowuje się do występów w telewizji. Osobista wizażystka Petra Keller towarzyszy szefowej niemieckiego rządu także w podróżach służbowych.

Kanclerz najbardziej doskwiera brak prywatności. - Nie mogę nawet pójść na zakupy tak, by nikt mnie nie rozpoznał - wyznała. Kilka lat temu spostrzegawczy czytelnik "Bilda” sfotografował Merkel na sprawunkach w berlińskim supermarkecie. Wprawdzie pani kanclerz osobiście pchała wózek po alejkach sklepowych, ale potem siatki targał jej ochroniarz.

Alfabet opracowała Izabella Jachimska, korespondenta Wirtualnej Polski z Niemiec