Prymas: rozkład rodziny tragedią współczesnej Europy
O podjęcie konkretnych działań, które rozwiążą problem spadku ludności w Europie apelował w Niedzielę Świętej Rodziny arcybiskup Henryk Muszyński, metropolita gnieźnieński, prymas Polski. Jak zaznaczył w trakcie mszy świętej odprawionej w niedzielę w Bazylice Prymasowskiej w Gnieźnie, odnowa Kościoła katolickiego musi zacząć się od rodziny.
27.12.2009 | aktual.: 27.12.2009 16:57
Jak podkreślił, obecnie mamy do czynienia z największym spadkiem ludności w Europie od czasów epidemii "Czarnej Śmierci" w XIV w. - Wtedy była to tragedia niezależna od ludzi. Dzisiaj człowiek ma w tym ogromny i bardzo świadomy udział - powiedział.
Prymas przyznał, że po wejściu Polski do UE, Polacy wyrównują zaległości w wymiarze materialnym, ale postęp materialny nie idzie w parze z postępem duchowym.
- Dziś w sposób zasadniczy zmieniły się priorytety. Przez wieki dziecko było błogosławieństwem, skarbem, największym darem. Dzisiaj największą wartością staje się dążenie rodziców do samorealizacji: wykształcenia, dobrobytu, przyjemności. Samo w sobie nie jest to nic złego, ale ten nowy styl, który przeniknął do nas z Zachodu bardzo szybko się rozprzestrzenił. Kiedy Zachód powoli zaczyna się odbijać, zrozumiał tę dramatyczną sytuację, w Polsce ciągle w najlepszym wypadku stoimy w miejscu. Ludzie przekonali się, że, że istnieją inne wartości dla których są gotowi poświęcić wszystko - powiedział prymas Muszyński.
Według arcybiskupa Muszyńskiego, kamieniem węgielnym na którym trzeba budować rodzinę jest prawo Boże, a jeśli ktoś nie ma łaski wiary, to jest to naturalne prawo etyczne, "wpisane w każde nieskażone ludzkie sumienie, które mówi, co jest dobre a czego należy unikać".
- Rozkład rodziny w dużym stopniu tu ma swoje źródło; w porzucaniu tej fundamentalnej zasady. Dlatego dzisiaj trzeba przypomnieć te najbardziej fundamentalne prawdy. Małżeństwo to trwały związek życia i miłości mężczyzny i kobiety, który nie jest wymysłem ludzkim, ale instytucją ustanowioną przez samego Stwórcę jako fundament natury ludzkiej. Lekceważenie tego porządku przez współczesnego człowieka pociąga za sobą tragiczne konsekwencje - mówił prymas.
Arcybiskup Muszyński zwrócił uwagę na problem coraz mniejszej liczby dzieci w europejskich rodzinach. Zauważył, że wiele małżeństw decyduje się na bezdzietność.
- Niektórzy mówią: to jest przestarzały model rodziny. Ja odpowiadam: wolę taki, przestarzały model rodziny, w którym jest miejsce na nowego człowieka, niż bardzo nowoczesny, w którym tego miejsca nie ma i który często ludzki egoizm nazywa człowieczą miłością - powiedział.
Jak podkreślił, odnowa Kościoła i społeczeństwa musi rozpocząć się od rodziny.
- Rodzina ma prawo domagać się od społeczeństwa wsparcia, pomocy, sprawiedliwości, sprawiedliwego ustawodawstwa, które wspiera i promuje zwłaszcza rodziny wielodzietne. Jest to najlepszy i najpewniejszy kapitał na przyszłość we wszystkich wymiarach. Nie wolno nam zapominać, że najlepsze ustawodawstwo sprawy nie rozwiąże, bo korzeniem wszystkiego jest miłość małżonków. Dlatego dziś, razem z biskupami polskimi wołam: kochani rodzice, drodzy małżonkowie nie ulegajcie namowom i kuszącym obietnicom łatwego i wygodnego życia, w którym nie ma miejsca na tych, których Bóg pragnie wam darować - powiedział abp. Muszyński.