Ludzie wyszli na ulice. Stanowcza odpowiedź prezydenta Serbii

W Serbii trwają masowe protesty studentów, którzy oskarżają władze o korupcję i zaniedbania. W odpowiedzi prezydent Aleksandar Vuczić zorganizował wiec swoich zwolenników.

Protesty w Serbii
Protesty w Serbii
Źródło zdjęć: © East News | ANDREJ ISAKOVIC
Mateusz Dolak

W sobotę w Kragujevcu, centralnym mieście Serbii, odbył się kolejny z serii protestów studenckich. Dziesiątki tysięcy osób zgromadziły się, by wyrazić swoje niezadowolenie z działań rządu. W tym samym czasie prezydent Aleksandar Vuczić zorganizował wiec w Sremskiej Mitrovicy, gdzie obiecał walkę z "kolorową rewolucją".

Manifestacja w Kragujevcu była częścią obchodów Dnia Państwowości Serbii, upamiętniającego pierwsze powstanie serbskie z 1804 roku oraz przyjęcie pierwszej konstytucji w 1835 roku. Protestujący, w tym studenci, którzy przybyli z różnych części kraju, zablokowali centrum miasta. Demonstracje rozpoczęły się po katastrofie budowlanej na dworcu kolejowym w Nowym Sadzie, gdzie zginęło 15 osób. Protestujący oskarżają władze o korupcję i zaniedbania.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Gen.Skrzypczak: Trump stara się wedrzeć w łaski Putina

Wiec prezydenta Vučicia

Studenci domagają się ujawnienia umów związanych z remontem dworca, ukarania winnych napadów na demonstrantów oraz zwiększenia wydatków na szkolnictwo wyższe o 20 proc. Rząd zapewnia, że spełnił lub spełni te postulaty, jednak protestujący twierdzą, że żaden z nich nie został w pełni zrealizowany.

W Sremskiej Mitrovicy prezydent Vuczić zgromadził kilka tysięcy swoich zwolenników. Jak podają serbskie media, część uczestników została przywieziona autobusami z różnych regionów Serbii oraz z Republiki Serbskiej w Bośni i Hercegowinie. Prezydent ostrzegł, że protesty są próbą "kolorowej rewolucji" wspieraną przez zagranicę, której celem jest zniszczenie Serbii.

Czytaj też:

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (14)