PolskaProtesty w Kazachstanie: Zmora czy szansa Putina?

Protesty w Kazachstanie: Zmora czy szansa Putina?

Polityka Protesty w Kazachstanie: Zmora czy szansa Putina? Rosja wysyła wojsko do Kazachstanu, aby wesprzeć tamtejszy rząd. Ale Moskwie chodzi o coś więcej niż o wpływy w kraju, w którym panują zamieszki.

Protesty w Kazachstanie: Zmora czy szansa Putina?
Protesty w Kazachstanie: Zmora czy szansa Putina?
Źródło zdjęć: © GETTY | Anadolu Agency

07.01.2022 13:48

Jak ważny jest Kazachstan dla Rosji? Pokazuje to choćby długość granicy: wspólna granica między dwiema byłymi republikami sowieckimi ma około 7600 kilometrów. Jest to jedna z najdłuższych granic państwowych na świecie. Ale nie chodzi tylko o długość. Sąsiadujące ze sobą regiony mają znaczenie militarne od czasów sowieckich. Przykładami są poligon rakietowy Kapustin Jar, który częściowo znajduje się w Kazachstanie, czy liczne fabryki zbrojeniowe na Uralu i za nim. Pod względem geopolitycznym Rosja postrzega Kazachstan jako swoje podwórko – podobnie jak cały region.

Kiedy Moskwa wysłała w czwartek spadochroniarzy do Kazachstanu, aby pomogli władzom lokalnym w rozprawieniu się z protestami, również była to kwestia własnego interesu. Operacja wpisuje się w tak zwaną "misję pokojową" Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, zdominowanego przez Rosję sojuszu wojskowego byłych republik radzieckich. Jednak zamieszki w Kazachstanie są "poważnym zagrożeniem" dla samej Rosji, jak powiedział w rozmowie z DW Nikołaj Pietrow, rosyjski ekspert ds. polityki, dodając, że granica rosyjsko-kazachska "nie jest zbyt dobrze chroniona" ze względu na swoją długość.

Rosyjskie interesy w Kazachstanie: kosmos, ropa, uran

Trudno przecenić znaczenie Kazachstanu dla Rosji. Jest największą i najbogatszą byłą republiką radziecką w Azji Środkowej i ma najbliższe powiązania z Moskwą. Kazachstan wraz z Rosją i Białorusią forsował utworzenie Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej na wzór UE, prestiżowego projektu prezydenta Rosji Władimira Putina. Według oficjalnych danych Kazachowie stanowili najliczniejszą grupę wśród zagranicznych studentów na rosyjskich uczelniach w 2020 roku, liczącą ponad 60 000 osób. W sondażach renomowanego moskiewskiego instytutu badania opinii Centrum Lewady jedna trzecia Rosjan wielokrotnie oceniała Kazachstan jako drugi po Białorusi najbardziej przyjazny kraj. W 2014 roku Kazachstan został wyprzedzony przez Chiny i od tego czasu zajmuje trzecie miejsce.

W grudniu rosyjski premier Michaił Miszustin podczas spotkania ze swoim ówczesnym kazachskim kolegą Askarem Maminem poinformował o rekordowych obrotach Rosji w handlu z Kazachstanem. Z punktu widzenia Moskwy najważniejsza strategicznie współpraca dotyczy podróży kosmicznych. Kazachstan odziedziczył po Związku Radzieckim port kosmiczny Bajkonur, który Rosja dzierżawi za 115 mln USD rocznie. Moskwa otworzyła teraz własny port kosmiczny na Dalekim Wschodzie, ale chce nadal korzystać z Bajkonuru.

Niektóre rosyjskie firmy naftowe działają w bogatym w surowce Kazachstanie – podobnie jak firmy z USA. Rosja jest również zaangażowana w wydobycie uranu w Kazachstanie i ma nadzieję, że wkrótce zbuduje tam pierwszą elektrownię atomową. Zapotrzebowanie na energię elektryczną w Kazachstanie ostatnio gwałtownie wzrosło, a kraj zwrócił się do Rosji o dodatkowe dostawy.

Ekspert z Rosyjskiej Rady Polityki Zagranicznej (RSMD), think tanku zbliżonego do rządu moskiewskiego, stwierdził jednak w analizie, że Rosja nie jest dla Kazachstanu "atrakcyjnym modelem" rozwoju społeczno-gospodarczego. Polityczni przywódcy i społeczeństwo tego środkowoazjatyckiego kraju mają "inne wzory do naśladowania", od Europy przez Turcję po Singapur.

Północny Kazachstan jak Krym?

W przeciwieństwie do Białorusi, Kazachstan nie jest zależny od rosyjskich kredytów i mimo bliskich relacji starał się zachować pewien dystans wobec Moskwy. Decyzja o zamianie alfabetu kazachskiego z cyrylicy na litery łacińskie została skrytykowana przez Rosję. Z całkowitej populacji około 19 milionów ludzi, w północnych prowincjach Kazachstanu mieszka około 3,5 miliona etnicznych Rosjan. W obu krajach od lat spekulowano, czy Rosja mogłaby zaanektować te tereny na wzór ukraińskiego półwyspu Krym. Prezydent Kasym-Żomart Tokajew zaprzeczył takim obawom w wywiadzie dla DW w 2019 roku. Stwierdził, że stosunki między jego krajem a Rosją są "całkowicie ufne i sąsiedzkie".

Pod koniec 2020 roku stało się jednak jasne, jak trudny jest to temat. Poseł rosyjskiej Dumy Wiaczesław Nikonow określił terytorium Kazachstanu jako "wielki prezent od Rosji". Ministerstwo Spraw Zagranicznych Kazachstanu ostro zaprotestowało, Nikonow się wycofał, a Tokajew napisał artykuł i bronił niepodległości Kazachstanu.

Teraz, zwłaszcza w sieciach społecznościowych, ponownie dyskutuje się o działaniach Rosji w Kazachstanie. Według powszechnej opinii Putin mógłby wykorzystać wysłanie wojsk jako okazję do ustanowienia tam rosyjskiej obecności. Rosja nie ma obecnie baz w Kazachstanie.

Strach przed "kolorowymi rewolucjami"

Zamieszki w Kazachstanie to w każdym razie zmora dla rosyjskiego prezydenta. Kreml nazywa takie wydarzenia "kolorowymi rewolucjami" – na wzór Rewolucji Róż w Gruzji i Pomarańczowej Rewolucji na Ukrainie. Zdaniem Moskwy, to Zachód stoi za tymi wydarzeniami. Ostatnie udane powstanie miało miejsce w 2018 roku w ściśle powiązanej z Rosją Armenii. W 2020 roku białoruski władca Aleksander Łukaszenka był w stanie siłą utrzymać się u władzy na Białorusi. – Wszystkie główne kraje sąsiedzkie Rosji były wstrząsane niepokojami społecznymi – powiedział w rozmowie z DW ekspert ds. Rosji Hans-Henning Schröder. – Gdybym był osobą zasiadającą na Kremlu, zastanawiałbym się, czy następnym krajem objętym niepokojami nie będzie Rosja – podkreślił.

Źródło artykułu:Deutsche Welle
kazachstanwładimir putinrosja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (118)