Hongkong. Policja postrzeliła manifestanta, ranny jest w stanie krytycznym
Policja w Hongkongu użyła wobec protestujących ostrej amunicji. Ranny został 21-latek. Jest w stanie krytycznym.
Władze w Hongkongu poinformowały, że postrzelony przez policję mężczyzna trafił do szpitala, przeszedł operację, jednak jego stan jest nadal krytyczny.
Protesty w Hongkongu. Postrzelony podczas transmisji
BBC podaje, że moment postrzału 21-latka było widać na transmisji prowadzonej na Facebooku. Dziennikarze stacji informują, że policjant wyciągnął broń, w momencie kiedy chciał obezwładnić innego z protestujących. Wtedy podbiegł do niego zamaskowany 21-latek i to w jego kierunku policjant strzelił.
Na relacjach, które pojawiły się w Internecie, widać jak mężczyzna pada na kolana i leży w kałuży krwi z szeroko otwartymi oczami. Władze szpitala, gdzie trafił postrzelony uczestnik manifestacji, zaznaczyły, że jego stan jest krytyczny.
Policja w Hongkongu odpowiedziała na zarzuty, że funkcjonariusze mieli "lekkomyślnie używać broni palnej" wobec protestujących. Określiła te zarzuty jako "całkowicie fałszywe i złośliwe".
Od momentu wybuchu masowych protestów w Hongkongu to już trzeci przypadek, kiedy policja postrzeliła kogoś z manifestantów, podczas gdy obraz nadawany był na żywo na Facebooku. Pierwszy taki incydent miał miejsce 1 października, drugi - 4 października.
Na poniedziałek zaplanowano strajk generalny w Hongkongu. Większość pracowników zapowiedziała, że nie przyjdzie tego dnia do pracy.
Protesty w Hongkongu. Protestują studenci, incydenty w metrze
W poniedziałek w Hongkongu protestują także studenci na większości kampusów uczelni wyższych w regionie. Demonstranci mieli zakłócić kursowanie kilku linii metra, niszcząc stacje i wrzucają koktajle Mołotowa do pociągów metra.
Służby użyły gazu łzawiącego w dzielnicy biznesowej w centrum Hongkongu. Tam zamaskowani demonstranci blokowali ulice i dojazd do budynków firm.
Hongkong. Największy kryzys polityczny od ponad 20 lat
Trwające od czerwca demonstracje pogrążyły Hongkong w największym kryzysie politycznym od jego przyłączenia do Chin w 1997 roku. Najnowszą eskalację protestów i przemocy wywołał zakaz zakrywania twarzy podczas demonstracji.
4 i 5 października po ogłoszeniu tego zakazu grupy radykalnych demonstrantów niszczyły i podpalały stacje metra, oddziały banków i sklepy. 6 października w pokojowym marszu protestu uczestniczyły dziesiątki tysięcy osób, a po interwencji policji doszło do kolejnych starć.
Źródło: wprost.pl, tvn24.pl
Masz news, zdjęcie lub film związany z pogodą? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl