Protesty Sudańczyków w Kairze - co najmniej 20 zabitych
Co najmniej dwudziestu uchodźców sudańskich, w tym troje dzieci, zginęło w czasie piątkowej próby likwidacji przez policję obozu uchodźców w jednym z kairskich parków - ujawnił anonimowo funkcjonariusz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Egiptu. Oficjalnie egipskie MSW podało liczbę 12 zabitych i 74 rannych, w tym również policjantów.
30.12.2005 19:05
Butrus Deng, jeden z przywódców uchodźców powiedział AP, że zabitych zostało 26 Sudańczyków, w tym 17 mężczyzn, dwie kobiety i siedmioro dzieci.
Policja, by rozpędzić około 3.500 ludzi, koczujących od dwóch miesięcy w mieście, użyła siły. W sumie w akcji brało udział około 4 tys. funkcjonariuszy; około 2 tys. natarło na obozowisko, bijąc pałkami i kijami zgromadzonych tam ludzi. Wcześniej egipskie władze nie potrafiły przekonać Sudańczyków, by wsiedli do autobusów mających przewieźć ich w inne miejsce. Gdy policja użyła armatek wodnych, koczujący odmówili opuszczenia obozowiska.
Sudańczycy domagają się od Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców, by wywiózł ich z Egiptu. Większość sudańskich uchodźców doświadczała przemocy w Egipcie. Nie chcemy tu już dłużej być - powiedział jeden z nich, który przedstawił się jako Wilson.
Na chodniku widać było kałuże krwi. Sudańczycy odpierali ataki za pomocą kijów i butelek rzucanych w kierunku policjantów.
Trwająca 21 lat w Sudanie wojna domowa między północą a południem pozbawiła dachu nad głową 4 mln ludzi. Kolejny konflikt w położonym na zachodzie Darfurze zmusił kolejne 2 mln ludzi do ucieczki.
Choć podpisane w styczniu porozumienie zakończyło wojnę domową, wielu Sudańczyków twierdzi, że w Sudanie wciąż jest zbyt niebezpiecznie, by wracać do domu.