Protesty przeciwko wycofaniu ze Strefy Gazy sparaliżowały Izrael
Kilka tysięcy żydowskich skrajnych
nacjonalistów sparaliżowało ruch w godzinach
szczytu w całym Izraelu w proteście przeciwko wycofaniu się ze
Strefy Gazy.
16.05.2005 19:30
Żydowscy osadnicy i ich zwolennicy obiecują doprowadzenie do wstrzymania zaplanowanego na sierpień wycofywania z terenów osiedli założonych na ziemiach, które uważają oni za swoje biblijne dziedzictwo, a które mają być zwrócone Palestyńczykom.
Policja aresztowała ok. 100 protestujących na kluczowych skrzyżowaniach w całym Izraelu. Dziewczęta, a nawet mniejsze dziewczynki, kładły się na jezdniach. W niektórych miejscach protestujący podpalili opony samochodowe. Doniesień o przemocy nie było.
To nasza walka przeciwko faszyzmowi - wykrzykiwali protestujący na głównej drodze z Jerozolimy, gdzie zgromadziło się kilkuset zwolenników dalszego pozostawania na terytoriach okupowanych. Żydzi nie wyganiają Żydów - skandowali inni.
Sondaże wykazują, że większość Izraelczyków popiera plan premiera Ariela Szarona, aby zlikwidować wszystkie 21 osiedli w Strefie Gazy oraz cztery na Zachodnim Brzegu Jordanu i ewakuować około dziewięciu tysięcy osadników, żeby w ten sposób "wycofać się" z konfliktu z Palestyńczykami.
Plan wycofania się ze Strefy Gazy, jako krok w kierunku ożywienia procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie, popierają kraje zachodnie. Palestyńczycy z zadowoleniem reagują na te zapowiedzi, choć obawiają się, że Izrael oddaje Strefę Gazy, aby zachować o wiele większe osiedla na Zachodnim Brzegu Jordanu.