Protesty przeciwko wizycie Condoleezzy Rice
Protesty powitały amerykańską sekretarz
stanu Condoleezzę Rice, która przybyła do angielskiego
Blackburn na zaproszenie szefa brytyjskiej dyplomacji Jacka
Strawa. Demonstrowano tam przeciwko wojnie w Iraku, a Rice kazano
"wracać do siebie".
Około 200 osób manifestowało przed jedną ze szkół, którą odwiedziła Rice, przebywająca z dwudniową wizytą w północno- zachodniej Anglii.
"Hańba!", "Rice, wracaj do siebie!", "Dość kłamstw na temat wojny (w Iraku)" - skandowali demonstranci, wygwizdując sekretarz stanu USA. Jeden z protestujących powiedział, że Rice "zrujnowała ludziom w Iraku życie". Niektórzy wymachiwali małymi flagami palestyńskimi.
Na spotkaniu z dziennikarzami Condoleezza Rice podkreśliła, że nie przeszkadzają jej ludzie, którzy "korzystają ze swojego demokratycznego prawa do protestowania". Sądzę, iż lepiej jest, że ludzie mają różne opinie - powiedziała, dodając jednocześnie, że jest pod wrażeniem tak gorącego przyjęcia.
Wśród ludności Blackburn, z którego minister Straw jest deputowanym, 20% stanowią muzułmanie. Część z nich nie chce mu darować wojny w Iraku. Według służb bezpieczeństwa anulowano, przewidzianą na sobotę, wizytę Rice w meczecie.
Na czas wizyty Rice koalicja "Powstrzymać wojnę" ("Stop the war") zaplanowała manifestacje - na wieczór w Liverpoolu, a na sobotę nowe protesty w Blackburn.
Nie chcemy pani Rice w Liverpoolu - powiedział organizator manifestacji Mark Holt. Chcemy jej przekazać, że jest przestępcą wojennym i, że jest zaangażowana (w Iraku) w wykorzystywanie źródeł naturalnych. Wszystko to niemoralne i nielegalne - dodał.
W październiku Jack Straw ma odwiedzić Condoleezzę Rice w jej rodzinnym stanie - Alabamie.