Protesty po głośnej ustawie w Ukrainie. Wywiad ostrzega przed Rosją
Kontrowersyjna ustawa ograniczająca instytucje antykorupcyjne w Ukrainie wywołała falę protestów w kraju. Tymczasem wywiad wojskowy Ukrainy wydał oświadczenie, w którym przestrzega przed możliwością wykorzystania niezadowolenia społecznego przez Rosję.
Co musisz wiedzieć:
- Rada Najwyższa Ukrainy przyjęła ustawę ograniczającą autonomię instytucji antykorupcyjnych. Przepisy podpisał Wołodymyr Zełenski.
- Decyzja wywołała protesty w kraju, m.in. w Kijowie.
- Wywiad wojskowy tymczasem ostrzega, że protesty antyrządowe mogą zostać wykorzystane przez Rosję.
22 lipca Rada Najwyższa Ukrainy przyjęła projekt ustawy, zgodnie z którym Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy oraz Specjalna Prokuratura Antykorupcyjna przejdą pod kontrolę prokuratora generalnego. Prezydent Wołodymyr Zełenski podpisał dokument już po kilku godzinach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rozmowy z Rosji z Ukrainą. "Nie będą dotyczyły pokoju"
Przepisy wywołały wiele kontrowersji, gdyż NABU i SAP zwalczały korupcję na najwyższych szczeblach władzy - od ministrów i kierowników departamentów po prokuratorów i sędziów. Tymczasem prokurator generalny, który ma teraz czuwać nad instytucjami, jest postacią polityczną, mianowaną przez prezydenta. To wywołało obawy, że trwająca od dekady zaostrzona walka z korupcją zostanie ograniczona.
Służby skrytykowały to rozwiązanie. Dyrektor NABU Semen Krywonos oświadczył na briefingu prasowym, że parlament, uchwalając projekt ustawy o ograniczeniu autonomii NABU i SAP, faktycznie zniszczył infrastrukturę antykorupcyjną.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zażądała wyjaśnień od prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w tej sprawie. KE przypomniała, że jednym z warunków członkostwa w Unii Europejskiej jest walka z korupcją. "Jako kraj kandydujący Ukraina jest zobowiązana do pełnego przestrzegania tych zasad. Nie ma w tej kwestii miejsca na kompromis" - przekazano w komunikacie.
Wywiad ostrzega przed... Rosją
W kilku miastach Ukrainy odbyły się protesty przeciwko decyzji parlamentu i Zełenskiego. Tymczasem Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy wydał oświadczenie, w którym przestrzega, że protesty mogą być na rękę Kremlowi.
"Państwo-agresor Rosja, w szczególności jej służby specjalne i kremlowscy propagandyści, dokładnie i dogłębnie analizują sytuację wewnętrzną w Ukrainie, aby wykorzystać protesty związane z przyjęciem ustawy nr 12414 do osłabienia zdolności naszego państwa do stawiania oporu pełnoskalowej rosyjskiej agresji zbrojnej" - przekazano w komunikacie.
"Według ocen Głównego Zarządu Wywiadu (GUR), Rosja zamierza zdyskredytować Ukrainę na arenie międzynarodowej, by osłabić lub zniszczyć wsparcie Zachodu dla zbrojnej walki z agresorem" - dodano.
GUR twierdzi, że Kreml rozważa możliwość "wykorzystania niezadowolenia społecznego", by uderzyć w Ukrainie. "Nie można wykluczyć prowokacyjnych działań inspirowanych z Moskwy" - przekazano.
"GUR Ministerstwa Obrony Ukrainy przypomina, że naród ukraiński znajduje się w warunkach wojny ludobójczej, w której agresor wszelkimi sposobami próbuje zniszczyć nasze państwo, i apeluje o rozwagę w ocenach i działaniach" - dodano.
Czytaj więcej: