Protest w Tbilisi. Parlament uchwalił kontrowersyjną ustawę

Gruziński parlament przyjął w drugim czytaniu budzącą kontrowersje ustawę o "zagranicznych agentach". Niemal natychmiast na ulicach Tbilisi po raz kolejny zaczęły gromadzić się tysiące osób sprzeciwiających się jej zapisom. Policja znów stara się spacyfikować tłum przy pomocy armatek wodnych.

Protest w Tbilisi. Parlament uchwalił kontrowersyjną ustawę
Protest w Tbilisi. Parlament uchwalił kontrowersyjną ustawę
Źródło zdjęć: © EPA, PAP | DAVID MDZINARISHVILI
Violetta Baran

01.05.2024 | aktual.: 03.05.2024 08:13

Agencja dpa podała, że za projektem ustawy, który budzi wiele kontrowersji, zagłosowało 83 deputowanych, podczas gdy 23 było przeciwnych. Parlament gruziński składa się ze 150 deputowanych.

Protesty przeciwko budzącemu kontrowersje prawu rozpoczęły się na początku kwietnia. Ostatni odbył się w Tbilisi we wtorek, gdzie policja użyła armatek wodnych i gazu przeciwko tysiącom osób demonstrujących przeciwko przyjęciu ustawy. Ustawa ta jest uważana za inspirowaną przez Kreml i jest nazywana "ustawą rosyjską". Opozycyjna partia Zjednoczony Ruch Narodowy podała, że podczas demonstracji policja brutalnie pobiła jej lidera, Lewana Chabeiszwilego, który w wyniku tego doznał wstrząśnienia mózgu, miał złamane kości twarzy i wybite kilka zębów.

Kopia rosyjskiej ustawy?

Zgodnie z procedowaną ustawą, organizacje pozarządowe i media, które otrzymują ponad 20 procent środków ze źródeł zagranicznych, musiałyby rejestrować się jako organizacje "realizujące interesy obcego mocarstwa" i składać specjalne doroczne sprawozdania finansowe - wyjaśnił portal dziennika "New York Times". Przypomniał również, że gruziński projekt przypomina rozwiązanie przyjęte w Rosji w 2012 roku, które zostało wykorzystane do brutalnego tłumienia głosów sprzeciwu i piętnowania antykremlowskich ośrodków.

Zgodnie z gruzińskim projektem, organizacje wspierane z zagranicy trafiłyby do specjalnego rejestru agentów obcego wpływu, a ministerstwo sprawiedliwości mogłoby kontrolować je pod dowolnym pretekstem.

Krytycy ustawy twierdzą, że jednym z celów "ustawy rosyjskiej" jest zbliżenie Gruzji do Rosji. Podobne środki zostały przyjęte przez dwa inne kraje byłego ZSRR: Kazachstan i Kirgistan.

Aby ustawa mogła wejść w życie, musi zostać przegłosowana jeszcze raz - przypomniała agencja Reutera.

Rządząca partia Gruzińskie Marzenie wznowiła procedowanie krytykowanej ustawy na początku kwietnia. W ubiegłym roku, w wyniku masowych protestów oraz wezwań państw zachodnich, partia wycofała się z prac nad ustawą, jednak tym razem jest zdeterminowana, by uchwalić prawo, które - jak przekonuje - zapewni "przejrzystość finansowania" organizacji pozarządowych, opozycji i mediów.

Przedstawiciele USA, UE, ONZ wyrażali zaniepokojenie z powodu wznowienia prac nad ustawą i apelowali do władz Gruzji o wycofanie się z projektu. Zwracali uwagę, że projekt stoi w sprzeczności z europejskimi aspiracjami Gruzji i procesem eurointegracji. Gruzja w grudniu 2023 r. otrzymała status kandydata do UE.

Zwolennicy ustawy twierdzą, że ustawa o zagranicznych agentach wzmocni suwerenność narodową Gruzji w obliczu, ich zdaniem, zachodnich prób wprowadzenia Gruzji w konfrontację z Rosją - zauważył Reuters.

Źródło artykułu:PAP
gruzjaustawaprotest
Wybrane dla Ciebie