Protest mediów. 80 parlamentarzystów pisze do Komisji Europejskiej
Kilkudziesięciu europosłów PE napisało list do KE w sprawie niszczenia mediów - informuje PAP. Autorzy listu krytykują w nim m.in. plan wprowadzenia podatku od reklam w Polsce.
Pismo skierowane jest do odpowiedzialnej za praworządność wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej Very Jourovej oraz do komisarza do spraw rynku wewnętrznego Thierry'ego Bretona.
Pod listem podpisali się europosłowie frakcji Odnowić Europę, Europejskiej Partii Ludowej, socjalistów i Zielonych. Wśród nich znajdują się też europarlamentarzyści z Polski: Andrzej Halicki (PO), Magdalena Adamowicz (PO), Elżbieta Łukacijewska (PO), Róża Thun (PO), Tomasz Frankowski (PO), Robert Biedroń (Wiosna) i Sylwia Spurek (Zieloni). List, datowany na 12 lutego, opublikowała na Twitterze europosłanka Laurence Farreng z liberalnej grupy "Odnowić Europę". Został on skierowany do wiceszefowej KE Very Jourovej i komisarza ds. rynku wewnętrznego Thierry'ego Bretona.
Protest mediów. "Czarne nagłówki, ekrany i cisza"
Europosłowie piszą w nim o Polsce i Węgrzech. "Podczas gdy w ubiegłą środę polskie kanały telewizyjne, rozgłośnie radiowe i gazety powinny były informować naszych współobywateli, widzieli oni tylko czarne nagłówki i czarne ekrany, a w radiu była cisza. Cały dzień milczących mediów, by zaprotestować przeciwko proponowanemu opodatkowaniu dochodów z reklam, od którego zależy samo istnienie mediów. Kilkaset kilometrów na południe wiodąca niezależna stacja radiowa Węgier, Klubrádió, straci 14 lutego koncesję i nie będzie już mogła nadawać" - czytamy w liście.
"Ten podatek od wpływów z reklam i koniec emisji Klubrádió to nic innego jak ataki na pluralizm mediów, który stanowczo potępiamy. W czasie, gdy przechodzimy przez bezprecedensowy kryzys, stan ekosystemu medialnego w Europie jest katastrofalny, ponieważ szacuje się, że stracił on od 30 do 80 proc. przychodów z reklam" - piszą europosłowie. I domagają się od KE "podjęcia odpowiednich, skutecznych i konkretnych działań".
Europoseł PiS krytykuje list i twierdzi, że "to opozycja"
Europoseł Bogdan Rzońca (PiS) skrytykował list. "To dowód na brak pomysłu na to, jak zająć się prawdziwymi problemami Unii Europejskiej w czasach walki z pandemią i problemów z dostawami szczepionek. Europosłowie pisząc go, chcą zaistnieć medialnie. Autorami listu są prawdopodobnie polscy europosłowie opozycji i szkoda, że nie zajmują się oni rzeczywistymi problemami, czyli gospodarką i walką z pandemią" - stwierdził Rzońca.