Protasiewicz: Ziobro prowadzi nieudolną, czarną kampanię
Szef sztabu Donalda Tuska, Jacek
Protasiewicz uważa, że zarzuty pod adresem polityków PO,
sformułowane przez szefa sztabu Lecha Kaczyńskiego, Zbigniewa
Ziobrę, to nieudolna, czarna kampania.
19.10.2005 | aktual.: 19.10.2005 18:39
Ziobro zwołał konferencję prasową w związku z artykułem "Naszego Dziennika", w którym gazeta opisała umowę zawartą przez urząd miasta Wrocławia z agencją reklamową ARRS. Według dziennika, umowę tę w marcu 2000 roku ze strony urzędu miasta podpisał m.in. Jacek Protasiewicz - obecnie szef sztabu Tuska, wtedy dyrektor Biura Promocji Miasta i Współpracy z Zagranicą.
Ze strony agencji umowę parafować miała żona sekretarza generalnego PO Grzegorza Schetyny, Kalina Rowińska-Schetyna. Zawarta na rok umowa dotyczyła ustalenia warunków emisji reklam na antenie Radia Eska, którego, jak podaje gazeta, współwłaścicielem był Schetyna. Opiewała na 20,5 tys. zł netto.
Według Ziobry, publikacja obnaża niejasne relacje biznesowe we Wrocławiu. Jak podkreślił, tak się składa, że decydentami w umowie są osoby z PO.
Protasiewicz powiedział: po wyrzuceniu ze sztabu Jacka Kurskiego rolę speca od czarnej roboty przejął Zbigniew Ziobro, który podobnie jak jego poprzednik prowadzi nieudolną, czarną kampanię wobec Platformy.
Jego zdaniem, Ziobro próbuje stwarzać atmosferę podejrzliwości w sprawach, które są klarowne i przejrzyste dla każdego, kto ma wolę sprawdzić fakty i prawdziwe okoliczności. Publikację "Naszego Dziennika" Protasiewicz określił jako artykuł manipulujący faktami w marginalnej gazecie.
Jak wyjaśniał, w marcu 2003 władze Wrocławia zaplanowały zmianę sposobu zarządzania mieszkaniami komunalnymi. Zarząd miasta podjął decyzję o przeprowadzeniu szerokiej akcji informacyjnej, której celem było zapoznanie około 60 tys. rodzin zajmujących mieszkania komunalne ze zmianami, które miały ich dotyczyć.
W związku z tym urząd miasta podpisał ze wszystkimi (jedna publiczna, trzy komercyjne) rozgłośniami radiowymi umowy o emisji spotów informacyjnych wyjaśniających nowe reguły zarządzania mieniem komunalnym - powiedział Protasiewicz.
Według niego, jedną z czterech rozgłośni było radio Eska, reprezentowane przez Agencję Reklamy Radia Eska (ARRS), a kwoty przeznaczone dla wszystkich czterech rozgłośni były porównywalne. Zarzut, że w przypadku Radia Eska umowę podpisano z reprezentująca ją agencją reklamową jest absurdalny, ponieważ radio to jest reprezentowane przez tę agencję w umowach z każdym klientem, który zleca publikację materiałów informacyjno- reklamowych na antenie - podkreślił Protasiewicz.