Prorok obiecał pomóc w uwolnieniu dzieci
29 członków Prawdziwego Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, w tym czworo dzieci, wciąż przebywa w podziemnym schronie w pobliżu miejscowości Nikolskoje. Grożą, że w razie użycia wobec nich siły popełnią samobójstwo, wysadzając się w powietrze. Prawdziwy Rosyjski Kościół Prawosławny założony został przez Piotra Kuzniecowa, nazywanego prorokiem. Kuzniecow przebywa obecnie w zakładzie psychiatrycznym, ale obiecał wejść w kontakt z przebywającymi w schronie.
26.11.2007 | aktual.: 26.11.2007 20:51
Sprawa dotyczy grupy apokaliptycznej, która głosi, że w maju przyszłego roku ma nastąpić koniec świata.
Sam Kuzniecow przebywa aktualnie w zakładzie psychiatrycznym i w ubiegłym tygodniu sąd postawił mu zarzut utworzenia używającej przemocy organizacji religijnej. Po nieudanych wysiłkach porozumienia się z zamkniętą grupą ze strony negocjatorów państwowych i Kościoła prawosławnego, prorok zgodził się na wejście w kontakt z grupą, aby wyprowadzić z zimnego schronu przynajmniej dzieci. Wiadomość tę podał szef policji regionu Penza, Jewgeni Gusjenow.
Miejscowy prawosławny arcybiskup, Filaret, oświadczył, że zamknięci członkowie grupy Kuzniecowa przynajmniej słuchają, co mówią im kapłani, za pośrednictwem otworu wentylacyjnego. Uważa on, że nie powinno się użyć wobec nich siły, ale jedynie modlitwy i słownej argumentacji.
Pragniemy, aby te osoby nie tylko się uspokoiły, ale również by nas zrozumiały, i prosimy je, aby powróciły do Bożej świątyni, do normalnego chrześcijańskiego życia. Jesteśmy cierpliwi i będziemy czekać, jeśli będzie trzeba, nawet do maja - powiedział arcybiskup.
43-letni Kuzniecow jest z wykształcenia inżynierem. Pochodzi z pobożnej rodziny prawosławnej, ale przed laty sam obwołał się prorokiem, zakładając również Prawdziwy Rosyjski Kościół Prawosławny, zbierając w nim wiernych głównie z Rosji i z Białorusi. Powiedział im, że to oni po śmierci będą sądzić, kto jest godzien lub nie wejść do nieba. Wierni Kościoła mają zakazane oglądanie telewizji, słuchania radia, itd.