Propozycje Ministerstwa Finansów - miła niespodzianka
Pierwsze propozycje Ministerstwa Finansów
dotyczące zmian podatkowych przynoszą podatnikom kilka miłych
niespodzianek - uważa komentator "Naszego Dziennika" Artur Kowalski.
13.02.2006 | aktual.: 13.02.2006 07:16
Jego zdaniem, na pewno na uwagę zasługuje odmrożenie kwoty wolnej od podatku czy progów podatkowych. Elementarna uczciwość wobec podatnika wymaga bowiem waloryzacji tych elementów przy występowaniu inflacji. Dla poprzednich rządów odebranie jej nam było bardzo wygodnym sposobem na pozyskiwanie środków do budżetu państwa przez "ciche" podnoszenie podatków.
Po wielu latach samych dyskusji o konieczności obniżenia kosztów pracy wreszcie doczekaliśmy się też pierwszej możliwej do wprowadzenia propozycji dokonania tego - zmniejszenia składki na ubezpieczenie rentowe.
Proponowane zmiany na pewno docenią także przedsiębiorcy, którzy obecnie co miesiąc rozliczają się z fiskusem, wypełniając przy tym sterty formularzy. Z ulgą będą mogli odetchnąć również ci, którym poprzednie, SLD-owskie ekipy rządzące groziły wprowadzeniem kas fiskalnych. Z drugiej strony wielu małym przedsiębiorcom planuje się odebranie uproszczonych form opodatkowania. Likwidacja karty podatkowej czy ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych stanie się zapewne przedmiotem jeszcze wielu debat - przewiduje komentator "ND".
Z punktu widzenia całego systemu podatkowego zaproponowane zmiany mają charakter drobnych. Podatnicy mieli jednak prawo oczekiwać głębszych. W propozycjach resortu finansów próżno jednak szukać wprowadzenia 18- i 32-procentowej stawki podatkowej czy ulg na dzieci. A były to przecież jedne z głównych haseł, z którymi do wyborów szło Prawo i Sprawiedliwość - podkreśla A. Kowalski.
Obecnie dowiadujemy się, że Ministerstwo Finansów nie widzi sposobu finansowania tego rodzaju rozwiązań. Sprawa, w szczególności ulg na dzieci, na pewno nie jest zamknięta i będzie wymagać poważnej dyskusji nie tylko na forum rządu, ale też w partii, z której rząd się wywodzi, i takiej decyzji, by nie zawieść wyborców. Ze względu na trudną sytuację finansów państwa decyzja ta na pewno nie będzie łatwa, jak bowiem wiemy, "tak krawiec kraje, jak mu materii staje" - konkluduje komentator. (PAP)