Prokuratura zbada podwozie papamobile
Prokuratura zajmuje się walką o sławne papamobile, którym Jan Paweł II jeździł podczas pierwszej pielgrzymki w Polsce, informuje "Metro". Mamy ten oryginalny samochód - twierdzi muzeum w Starachowicach. Kłamiecie, ja mam! - upiera się biznesmen z Kielc i zarzuca muzeum wielką mistyfikację.
24.08.2006 | aktual.: 24.08.2006 08:43
Biały Star 660, którym Jan Paweł II podróżował po Polsce podczas I pielgrzymki w 1979 roku, to kultowe auto. Właśnie dlatego ówczesne władze kazały je rozebrać. Wiele elementów zniszczono (np. karoserię przetopiono na żyletki), ale zachowało się podwozie z silnikiem - poszło do PGR-u w Koszalińskie.
Pół roku temu podwozie cudownie się odnalazło. Zaprezentowało je dziennikarzom powiatowe Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach: - Odnaleźliśmy je u jednego z chłopów z Wierzchowa koło Szczecinka. Na rekonstrukcję starachowickie muzeum dostało już 30 tys. zł dotacji z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Plany muzeum chce pokrzyżować Marek Adamczak, biznesmen z Kielc: Podwozie, które mają, wcale nie jest oryginalne, twierdzi. Uważa, że to on jest właścicielem oryginalnej ramy słynnego stara. Jednym z dowodów ma być to, że jego rama ma podwójne tylne koła - jak papamobile na starych zdjęciach - a rama z muzeum ma z tyłu tylko jedną oś. - Chodzi o grubą kasę. Wymyślili całą historię, by wyłudzać od ludzi pieniądze na remont, a potem zarabiać na eksponacie - mówi Adamczak.
Biznesmen własnym sumptem odbudowuje papamobile i chce potem za darmo przekazać muzeum. Najpierw jednak chce dowieść, że muzeum kłamie i złożył doniesienie do prokuratury, by sprawdziła autentyczność ramy.
- Powołaliśmy biegłych, którzy badają autentyczność podwozia. W połowie września powinniśmy mieć jasność- informuje Krzysztof Grudniewski, zastępca prokuratora rejonowego w Starachowicach. (PAP)