Prokuratura zapłaci za leczenie zabójcy rannego w pościgu?
O zobowiązanie katowickiej Prokuratury
Okręgowej do zrefundowania bielskiemu szpitalowi kosztów leczenia
rannego w policyjnym pościgu Grzegorza S., oskarżonego o zabójstwo
policjanta, wystąpił w poniedziałek do ministra sprawiedliwości
członek rady społecznej szpitala Rajmund Pollak.
17.11.2003 | aktual.: 17.11.2003 19:23
Leczenie Grzegorza S. kosztowało bielski Szpital Wojewódzki około 80 tysięcy złotych. Oskarżony trafił do placówki 14 sierpnia w stanie ciężkim z raną postrzałową. Leczony był blisko miesiąc. 12 września został przewieziony do szpitala aresztu śledczego w Bytomiu.
Bielska placówka dotychczas nie otrzymała pieniędzy. Pieniądze nie wpłynęły, gdyż żadna instytucja nie poczuwa się do zapłaty. We wrześniu katowicka Prokuratura Okręgowa w piśmie do dyrektora szpitala podkreśliła, że "nie była zleceniodawcą leczenia Grzegorza S."
Rajmund Pollak uważa jednak, że to właśnie ta instytucja powinna zapłacić za leczenie. Podczas pobytu w szpitalu Grzegorz S. - jak napisał do ministra Grzegorza Kurczuka - pozostawał do dyspozycji Prokuratury Okręgowej.
28-letni Grzegorz S. został ranny podczas policyjnej blokady 14 sierpnia w Bielsku-Białej. Trafił do bielskiego Szpitala Wojewódzkiego. W placówce przeszedł skomplikowane operacje.
18 września Grzegorz S. został aresztowany pod zarzutem zabójstwa 23-letniego policjanta z Będzina, Grzegorza Załogi. Do zdarzenia doszło w nocy z 9 na 10 sierpnia podczas pościgu za podejrzanymi o najście na jedną z miejscowych posesji. Powiadomiony o zdarzeniu patrol policji chciał wylegitymować dwóch mężczyzn idących ulicą w pobliżu tego miejsca. Ci rzucili się do ucieczki. Kilkaset metrów dalej wywiązała się strzelanina. Policjant zginął trafiony w głowę strzałem z bliska.
Prokuratura postawiła Grzegorzowi S. także zarzuty nielegalnego posiadania broni i amunicji oraz bezprawnego wtargnięcia na prywatną posesję. Grozi mu dożywocie.
Grzegorz S. był już wcześniej karany za włamania i rozboje.