Polscy prokuratorzy mają dane osoby, która zleciła kradzież napisu znad bramy obozu i chcą za nią wysłać Europejski Nakaz Aresztowania. Wcześniej jednak muszą mieć potwierdzone dane poszukiwanej osoby. I tego właśnie dotyczy pomoc prawna skierowana do Szwedów.
Potwierdzeniem tego, że zlecenie kradzieży przyszło spoza Polski - według ustaleń naszych reporterów śledczych - mają być billingi telefoniczne aresztowanego w ubiegłym tygodniu Marcina A. To on - organizator całej akcji - kontaktował się z mężczyzną mieszkającym na terenie Szwecji.